Michał Pierończyk komentuje kampanię i niską frekwencję. WIDEO
Michał Pierończyk komentuje wybory na prezydenta w Rudzie Śląskiej 25.09 i niską frekwencję: Ludzie nie wiedzą, gdzie mają iść głosować, to trzeba zmienić.
-Trzeba się było natrudzić, żeby dotrzeć do mieszkańców – tak Michał Pierończyk podsumowuje 70 dni swojej kampanii wyborczej. Ogłosił swój start w wyborach 18 lipca. Przypomnijmy, prezydent Grażyna Dziedzic zmarła w czerwcu. Pierwszy komentarz Pierończyka po wyborach na prezydenta 25.09. Choć do godz. 15 zaledwie 10 proc. rudzian, uprawnionych do głosowania, poszło do urn, ostatecznie frekwencja wyniosła ponad 25 proc.
Zobacz wideo i czytaj dalej pod filmem
Jak startowałem na radnego, to była zupełnie inna kampania… Teraz chodziło o 100 tys. wyborców – ocenia Pierończyk.
-Mam taki wniosek, że jak ludzie nie chodzą do wyborów zazwyczaj, to… nie wiedzą, dokąd mają iść. Stąd częściowo niska frekwencja – mówił Michał Pierończyk w rozmowie z Moniką Taranczewską z TVS. I dodał: To była bardzo intensywna kampania. Wymagająca uwagi i zaangażowania. Dużo spotkań z mieszkańcami, zdarzało się, że dwa, trzy w jeden dzień. Powiem szczerze, że bardzo ważne były też spotkania indywidualne z ludźmi.
Szacuje się (stan na 25.09 na godz. 22), że do urn w Rudzie Śląskiej w II turze wyborów prezydenckich mogło pójść znaczeni mniej wyborców niż 11 września, kiedy frekwencja wyniosła 31 proc. 25.09 na godzinę 15 szacunkowo mogło to być około 10 procent. Jednak ci, którzy zdecydowali się oddać swój głos mówią jasno: zrobili to dla dobra miasta. Uprawnionych do głosowania jest ok. 101,5 tys. mieszkańców Rudy Śląskiej.