REKLAMA
Kategorie

Miejscy aktywiści na portalu Zmieńmy.to apelują o zatrzymanie chaosu przestrzennego

Polskie miasta potrzebują regulacji, które podniosą jakość życia i przeciwstawią się negatywnym procesom takim, jak rosnący chaos przestrzenny. Takie rozwiązania przewiduje mała nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Miejscy aktywiści i aktywistki w petycji do premier Ewy Kopacz apelują o położenie szczególnego nacisku na zakończenie prac nad nowelizacją wspomnianej ustawy, tak, aby mogła zostać przegłosowana przez parlament obecnej kadencji.

 

Uchwalenie nowego prawa jest istotne, ponieważ wprowadza m.in. zwiększenie udziału mieszkanek i mieszkańców w procesie planowania przestrzeni, większe wymagania dla gmin w tworzeniu planów miejscowych i przeciwdziałanie rozlewaniu się miast. W petycji inicjatorzy apelują również o przekierowanie inwestycji budowlanych na tereny przygotowane do zabudowy i wyposażone w infrastrukturę techniczną i społeczną, a także wprowadzenie zasad efektywnego gospodarowania przestrzenią, w tym zasad miasta zwartego, niskoemisyjnego, przyjaznego pieszym i rowerzystom. – Brak planów miejscowych, z którym boryka się większość gmin, daje obecnie pole do spekulacji i szkodliwych dla miasta inwestycji. Także Warszawie brakuje planów miejscowych – mapa stolicy jest nimi pokryta w niecałych 33% – przekonuje jedna z sygnatariuszek, Joanna Erbel z Kongresu Ruchów Miejskich. – To bardzo mało. W tym momencie, w wielu miejscach Warszawy trwa wyścig lokalnych społeczności, które chcą ustalenia planu i ochrony terenów zielonych, z deweloperami, którzy chcą zabudować atrakcyjne grunty w centrum miasta – dodaje.

 

Z kolei Jacek Grunt-Mejer ze Strefy Pieszej przekonuje, że ustawa jest bardzo potrzebna, gdyż rozlewanie się miast tworzy ogromne problemy transportowe. – Źle zaplanowane przedmieścia to bardzo niska gęstość zaludnienia – funkcja sypialni, brak usług, przedszkoli, szkół, sklepów, do wszystkiego jest daleko. Tylko jedna rzecz na ogół istnieje – jest to jakaś droga, więc to samochód jest automatycznie używany, jako podstawowy środek transportu. Efektem jest presja na powiększanie przestrzeni dla aut w skali całego miasta, także w miejscach, gdzie jest to zupełnie nieefektywne, w centrum – informuje Jacek Grunt – Mejer.

 

Ponad 1000 obywateli, w tym prawie 100 aktywistów miejskich, wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka oraz prezydent Słupska Robert Biedroń podpisało się pod petycją. Petycję można poprzeć na portalu Zmieńmy.to (link). Adresat inicjatywy, premier Ewa Kopacz, nie zajęła jeszcze stanowiska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button