Mieszkańcy woj. śląskiego coraz częściej sięgają po denaturat [WIDEO]
Kolejne dwie osoby zmarły w województwie śląskim po zatruciu denaturatem. Tragiczny bilans to 15 ofiar śmiertelnych. Do pierwszych zatruć doszło 30 marca we wsi Pierzchno w powiecie kłobuckim koło Częstochowy. Zmarł tam 24-letni mężczyzna. Później zmarli też jego ojciec i brat. Z kolei 3 kwietnia w pobliskiej Czarnej Wsi śmiertelnie zatruło się trzech kolejnych mężczyzn.
-Prokuratura Rejonowa w Częstochowie prowadzi te dwa postępowania, lecz w przypadku ustalenia, że źródło pochodzenia tego alkoholu niekonsumpcyjnego było to samo, zostanie podjęta decyzja dotycząca ich do wspólnego prowadzenia – Tomasz Ozimek, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.
Śmiertelne żniwo denaturat zbiera nie tylko w okolicach Częstochowy. Do kolejnych zatruć doszło m.in. w Bytomiu czy Chorzowie. Najcięższe przypadki trafiają do szpitala Świętej Barbary w Sosnowcu.
-Objawy zatrucia w pierwszym okresie są dokładnie takie same, jak przy zatruciu, wypiciu dużej ilości etanolu. Czyli objawiają się zawroty głowy, poprawa i pogorszenie samopoczucia, narastające zaburzenia świadomości, potem mogą pojawić się bóle głowy, nudności i wymioty- mówi dr Tomasz Kłopotowski, kierownik Oddziału Toksykologii WSS nr 4 w Sosnowcu.
W piątek Śląski Wojewódzki Inspektor Sanitarny zakazał do odwołania sprzedaży denaturatu na terenie woj. śląskiego. Sanepid ma już pierwszy trop odnośnie tego, skąd mógł pochodzić zatruty alkohol, który znalazł się w denaturacie.
W dwóch przypadkach wykryto potężną ilość metanolu, sięgającą powyżej 70 %., przy czym maksymalne stężenie powinno wynosić 3%.
– Wystarczyło naprawdę wypić kieliszek takiego produktu, żeby stracić życie i mimo, że jest to środek bezwzględnie nieprzeznaczony do spożycia, jest to mieszanina chemiczna, to tego metanolu nie ma prawa w takim nawet produkcie być. Do póty nie przebadamy wszystkich prób, właśnie wynikających z kontroli, z działań urzędowych Państwowej Inspekcji Sanitarnej, do póty nie będzie możliwości wprowadzenia właśnie do obrotu tego denaturatu – mówi Grzegorz Hudzik, Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Wszystko wskazuje na to, że mężczyźni kupili denaturat z legalnego źródła.
Spożywanie denaturatu może wydawać się skrajnie nieodpowiedzialne, ale ludzie mający problemy z alkoholem decydują się na picie tego środka chemicznego, bo jest on tańszy niż tradycyjny alkohol wysokoprocentowy.
– Te alkohole, takie z tej dolnej półki powiedzmy, to są jeszcze stosunkowo tanie, no są drogie, nie stać ich po prostu na kupowanie jakichś tam większych ilości, no te małe buteleczki, co nazywają małpkami, to one stosunkowo drogie, bo to 8 złotych butelka kosztuje najtańsza, buteleczka setka, to nie jest tego dużo, to w porównaniu z denaturatem, który tam kosztuje chyba gdzieś, nie wiem, bo nie kupuje, chyba z 6, 60 to jest tanie – mówi Marek, mieszkaniec gminy Wręczyca Wielka w powiecie kłobuckim.
Denaturat powinien być stosowany przede wszystkim jako rozpuszczalnik czy substancja dezynfekująca.
Często wykorzystany jest też jako paliwo w turystycznych kuchenkach.
– Jeżeli nie mamy pewności z czego on jest, to nie ma właściwie sposobu, żeby go oczyścić, można się pozbyć tych substancji kolorowych, zapachowych, smakowych, ale nie ma sposobu domowego, absolutnie żadnego, który pozwoli rozdzielić metanol od etanolu – mówi prof. dr hab. Robert Musioł, Instytut Chemii UŚ.
O tym, jak śmiertelnie niebezpieczne jest spożywanie skażonego denaturatu świadczy fakt, że spośród 22 osób, które się nim zatruły, przeżyło tylko siedem.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Monika Taranczewska