reklama
SportWiadomość dnia

MKS Dąbrowa Górnicza: Wyjazdowa porażka z Rosą Radom. To ich szósta wygrana z rzędu!

ROSA RADOM – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 90:85 (16:22, 28:18, 23:22, 23:23)

Rozdrażniony porażką na własnym parkiecie MKS, mecz w Radomiu rozpoczął od mocnego uderzenia. Najskuteczniejszy okazał się Piotr Pamuła, który zdobył pierwszych 9 punktów zespołu z Zagłębia. Goście byli w stanie wypracować prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszych 10 minut, głównie za sprawą dobrej gry zawodników ławki rezerwowych. Po trafieniu spod kosza Przemysława Szymańskiego i kontrze zakończonej przez Byrona Wesleya, dąbrowianie prowadzili 22:16.

W drugiej kwarcie było jeszcze lepiej, gdy ścięcie pod kosz wykorzystał Bartłomiej Wołoszyn zapewniając swojej ekipie prowadzenie 31:19. Jednak w kolejnych minutach gospodarze zaczęli lepiej pracować zarówno w obronie, jak i w ataku. Wymusili kilka strat, m.in. za sprawą aktywnych rąk Daniela Szymkiewicza. Trzy akcję 3-punktowe z rzędu Jarosława Zyskowskiego, Filipa Zegzuły i Szymkiewicza zapewniły Rosie 5-punktowe prowadzenie 39:34. MKS zdołał mimo wszystko zakończyć pierwszą połowę mocnym akcentem, gdy Byron Wesley wbił się pod kosz i wsadził z impetem.

W trzeciej odsłonie dąbrowianie byli w stanie nawiązać walkę, mimo ciągle agresywnej i skutecznej obrony strefowej zawodników trenera Wojciecha Kamińskiego. Po trójce Kerrona Johnsona goście prowadzili 57:55. Jednak niesamowitym trafieniem z dystansu odpowiedział Robert Witka. Na zegarze były tylko 4 sekundy, a on przeciął siatkę mimo dobrej obrony Witalija Kovalenko. W kilku kolejnych akcjach drużyny wymieniały się ciosami, lecz końcówka należała do radomian. Igor Zajcew wsadził piłkę po niecelnym rzucie kolegi i powiększył przewagę swojej ekipy do 5 punktów.

W finałowej odsłonie pojedynku Rosa miała zdecydowanie więcej energii. Świetny Filip Zegzuła wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 72:62. Miejscowi byli w stanie kontrolować przewagę niemal do samego końca. W ostatniej minucie MKS zdołał zredukować stratę do 4 oczek. Drużyna dostała nawet szansę na rzut za trzy, by jeszcze bardziej Rosie zagrozić. Jednak przechwyt Michała Sokołowskiego skończony skuteczną kontrą ostatecznie wbił gwóźdź do trumny gości z Zagłębia.

Rosa: Sokołowski 19, Witka 16, Zegzuła 15, Jackson 12, Zyskowski 11, Szymkiewicz 8, Zajcew 6, Adams 3, Stanios 0, Sadło 0, Jeszke 0

MKS: Johnson 19, Pamuła 16, Wesley 15, Wilson 11, Szymański 9, Kowalenko 7, Wołoszyn 4, Kucharek 2,   Parzeński 2, Piechowicz 0

 

 

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button