Mniej wypadków, więcej kolizji. Kiedy oni nauczą się jeździć? [WIDEO]
Gorsze dni zdarzają się nawet najlepszym kierowcom. Agata Kurek prawo jazdy ma dopiero od dwóch lat. Bez samochodu nie wyobraża sobie życia. Jedno przestępstwo na drodze lub trzy wykroczenia sprawią, że prawo jazdy straci. – W terenie zabudowanym naprawdę staram się jeździć przepisowo. Ludzie są w stanie wtargnąć na jezdnię, nie zdają sobie sprawy z tego, że kierowca jednak mimo wszystko nie zawsze jest w stanie zareagować – mówi Agata Kurek.
Od maja tylko w województwie śląskim złapano prawie tysiąc osób, które przekroczyły prędkość w terenie zabudowanym o 50 kilometrów na godzinę. Takim kierowcom na trzy miesiące zostało odebrane prawo jazdy. Teraz kierowanie samochodem pomimo odebranych uprawnień to już nie wykroczenie, a przestępstwo. – Dokonując oceny za 10 miesięcy stanu bezpieczeństwa, możemy spokojnie powiedzieć, ze ta nowelizacja tych przepisów czyli to, co się podziało spowodowało, że o 500 mamy mniej wypadków drogowych – mówi podinsp. Włodzimierz Mogiła, Wydział Ruchu Drogowego KWP Katowice.
Na tej stronie internetowej opublikowano właśnie specjalną mapę wypadków drogowych z udziałem pieszych, wszystkich od 2012 roku. – Mamy możliwość wyszukiwania wypadków w swoim najbliższym otoczeniu według ulicy, według miejscowości, gminy i możemy sprawdzić na tej podstawie, jak wygląda bezpieczeństwo pieszych na drogach w rejonie, w którym mieszkamy – wyjaśnia mł. asp. Marzena Szwed z Wydziału Ruchu Drogowego KWP Katowice.
Na polskich drogach ginie co roku prawie 4 tysiące osób. Z dniem specjalistów z banku światowego liczba ta może być nawet dwukrotnie wyższa. Alarmujące są także statystyki dotyczące rannych, a tych może być nawet 8 razy więcej niż pokazują dostępne dane. Polskie służby stosują podobno sztuczki, które poprawiają statystyki dotyczące bezpieczeństwa na drogach. – Chodziło przede wszystkim o to, że mniej papierów, poprawa statystyk… tam, gdzie powinno być wszczęte śledztwo czy dochodzenie, kończy się na wypełnieniu jakiegoś tam druku dotyczącego samobójstwa – mówi Janusz Popiel
ze Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach Alter Ego.
Biegli sądowi wielokrotnie mieli stwierdzać, ze do śmierci dochodziło z przyczyn naturalnych, takich jak zawał czy udar, a nie w wyniku obrażeń po wypadku. Rzecznik komendy głównej policji zarzuty odpiera. – Nie mogę zgodzić się z tym, że zgubiliśmy wprost trzy tysiące ofiar na naszych drogach, bo jest to niemożliwe. Każdy taki przypadek jest bardzo szczegółowo opisywany – zapewnia Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.
Statystykom już przygląda się Najwyższa Izba Kontroli. Te niechlubne po zaostrzeniu przepisów w maju tego roku mocno spadają…. ale nie wykluczone, że jedynie na papierze.