Mniejsze miasta przejmują dworce od PKP. Plany są ambitne, ale…
Dworzec w Żorach powstał pod koniec XIX wieku. Dziś nie wygląda jakby cokolwiek zmieniło się tu na lepsze. – Zabytkowy bardzo piękny, tylko rujnuje się i niszczeje. Jest to bardzo fajny budynek, tylko trzeba go jakoś zagospodarować, ale nie ma pomysłu – mówi Paweł Szymański, mieszkaniec Żor. Dlatego władze miasta zadecydowały, że czas na zmiany. Miasto otrzymało dworzec od Polskich Kolei Państwowych jako darowiznę. Miejsce nie ma się już kojarzyć z koleją. – Chcemy, żeby tutaj powstało centrum integracji społecznej, świetlice dla matek z dziećmi, a także babć zajmujących się dziećmi. Myślimy też, aby powstała tu świetlica środowiskowa dla najmłodszych – wyjaśnia Anna Ujma, rzecznik prasowy UM w Żorach
Mimo to dworzec zachowa swoją podstawową rolę. Włącznie z kasą biletową i poczekalnią. To luksus na jaki nie mogą liczyć – przynajmniej na razie – mieszkańcy Cieszyna. – To jest przykre ani tu zaplecza, ani niczego tu nie ma. To jest po prostu dziwne, żeby takie duże miasto nie miało porządnego dworca kolejowego ani autobusowego. Problem dotyczy też tych, którzy przez nie przejeżdżają. – Masakrycznie tu jest, jestem cały mokry. Nie ma tu żadnej informacji i niczego szczególnego tu nie ma. Żadnych oznakowań, co skąd odjeżdża – stwierdza Paweł Orłowski, turysta z Krakowa. Władze Cieszyna swój dworzec od PKP SA przejęły już dwa lata temu. Ma tam powstać nowoczesne centrum przesiadkowe. – Obecnie trwają ostateczne wyliczenia i prace budżetowe w związku z końcem roku. Na tym etapie mogę z całą pewnością powiedzieć, że przyszły rok to początek prac związanych z centrum przesiadkowym, to priorytetowa inwestycja dla naszego miasta – tłumaczy Aleksander Cierniak, pełnomocnik burmistrza Cieszyna.
Według planów ma to być najbardziej zaawansowana technologicznie modernizacja dawnego dworca kolejowego na Podbeskidziu. Wisła kupiła dworzec PKP za pół mln zł rok temu. – Tutaj ten budynek trzeba będzie całościowo remontować. Jesteśmy na ten moment na etapie opracowywania planu, potem koncepcja zagospodarowania – mówi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły. Tu prace mają ruszyć najwcześniej za 2 lata. Przejmowanie dworców od PKP przez małe miasta to trend utrzymujący się od zaledwie 3 lat. W tym roku jeszcze kilka z nich zmieni właściciela. – Dworzec Bieruń Nowy w gminie Bieruń, w Chorzowie to jest dworzec Chorzów Miasto i w Koszęcinie dworzec Rusinowice – wymienia Maciej Bułtowicz, PKP SA. Zdaniem ekspertów mniejsze miejscowości są w stanie lepiej nimi zarządzać niż duże miasta i mają nietypowe pomysły, z czego te miałyby się utrzymać. – Małe gminy potrafią lepiej gospodarować takimi obiektami. Można na przykład je zagospodarować na mieszkania na przykład te górne części, można też je przeznaczać na użytek komercyjny – uważa Radosław Mrózek, stowarzyszenie "Kolej na Śląsk".
Aby miasto mogło go przejąć potrzebne jest to, bez czego nie istnieje żaden dworzec. Przez brak wystarczającej liczby połączeń kolejowych, droga Skoczowa do własnego dworca pozostaje zamknięta. – Jeżeli rzeczywiście na kolei coś się będzie działo i będzie reaktywowana linia 190, to do tematu zawsze można wrócić – mówi Mirosław Sitko, burmistrz Skoczowa. Przy modernizacji dworców gminy liczą na fundusze unijne. Ten kierunek może okazać się jednak ślepą drogą. Ponieważ środki przeznaczone na kolej zostały już rozdysponowane do 2020 roku.