Muszą zapłacić milionową karę. Bo ludzie nie segregują śmieci. TVS EKOMISJA
Kary za brak segregacji śmieci grożą 30 samorządom woj. śląskiego. Ruda Śląska ma zapłacić 1,2 mln zł. Podobnie Bytom i Katowice. Decyzję podjął WIOŚ. Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy: Nie zgadzamy się z tą decyzją. Jak mamy karać spółdzielnie czy wspólnoty?
Ruda Śląska to jedno z wielu miast w województwie śląskim, które dostały już decyzję o karze za brak segregacji śmieci w mieście. Kara dotyczy roku 2020. Chodzi o to, że zgodnie z przepisami, co najmniej 50 proc. śmieci w miastach powinno podlegać segregacji. Ale miasta nie dają rady takiego wskaźnika osiągnąć.
Eko_misja/2022/EKOMISJAMARZEC20221.mp4
-Stało się to, co przeczuwaliśmy – przyznał Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej w studiu TVS w rozmowie z red. Wojciechem Żegolewskim do programu EkoMisja. – Jesteśmy w gronie 30 gmin, którym grozi kara. Nie zgadzamy się z tym i złożyliśmy odwołanie do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska – dodaje. Uważa, że jako miasto zrobili wszystko, co mogli, by segregacja była. – Ale narzędzia, jakie mamy nie są szybkie i skuteczne. Jednak to nie my powinniśmy ponosić tego konsekwencje! – mówi Mejer.
Do pożądanych 5o proc. segregowanych śmieci, Rudzie Śląskiej brakowało w 2020 aż 17 proc. Za rok 2021 miasto nie spodziewa się lepszego wyniku. I też będzie kara za brak segregacji śmieci.
Wiceprezydent dodaje: Problem jest znany od początku funkcjonowania nowej ustawy śmieciowej. Mimo wielu akcji promocyjnych i kampanii, mieszkańcy nie segregują śmieci.
W KOŃCU! RZEŹNIA W CHORZOWIE MA PRZESTAĆ BYĆ RUINĄ. BĘDĄ MIESZKANIA I GASTRONOMIA
Za brak segregacji powinny płacić spółdzielnie i wspólnoty
Jak to możliwe, skoro kiedy ustawa wchodziła w życie, wiele miast chwaliło się, jak wiele osób złożyło deklaracje, że będą segregować śmieci? Nie chodzi tylko o to, że ludzie tego nie robią, a w przypadku bloków trudno namierzyć sprawcę, więc konsekwencje ponoszą wszyscy (a raczej powinni ponosić). – Sprawa nie jest łatwa. Najpierw potrzebna jest dokumentacja, że śmieci nie są segregowane. Robią ją firmy, zajmujące się wywozem śmieci. Potem konieczna jest wizja lokalna, protokół, decyzja. Ale wspólnota czy spółdzielnia mogą się odwołać do SKO, i to robią – przypomina wiceprezydent.
-Ustawa też jest zła. Była nowelizowana ponad 30 razy. Nie da się jej zmieniać i poprawiać w nieskończoność, potrzebna jest nowa – ocenia wiceprezydent Rudy. – To wszystko nie sprzyja budowaniu nawyków segregowania – dodaje.
W 2022 opłata śmieciowa w Rudzie Śląskiej wynosi 30 zł miesięcznie od osoby. Za składowanie tony śmieci na wysypiskach miasto płaci 270 zł.
Są w Polsce miasta, które próbują nakłonić mieszkańców do większej segregacji wprowadzając np. elektroniczne systemy kontroli, przypisane do każdego mieszkańca. – Sprawdzaliśmy tę możliwość. W Rudzie Śląskiej koszt wprowadzenia takiego systemu wyniósłby 65 mln złotych – mówi gość programu EkoMisja.
Ruda nie daje za wygraną. Nadal prowadzi kampanie w szkołach, edukuje młodych, ma własną aplikację śmieciową (jest w niej harmonogram). Czy kara za brak segregacji śmieci przełoży się na opłaty śmieciowe w tym mieście? – Nie możemy tego zrobić i przerzucać kary na mieszkańców – mówi Mejer. – Ale skądś musimy te pieniądze wziąć.