Na Śląsku powstaje coraz więcej osiedli socjalnych. To miejsca, które pogłębiają patologie? [Zdjęcia]
O wygodzie i komforcie może tylko pomarzyć. Pan Piotr mieszka w liczącym zaledwie 13 metrów kwadratowych kontenerze socjalnym. Trafił tu, bo jak mówi znalazł się na życiowym zakręcie. Po utracie pracy poważnie podupadł na zdrowiu. – Operacje miałem. Leżałem i czekałem potem na rentę. ZUS zwlekał z tym, co chwile im brakowało czegoś, jakiś dokumentów i trwało to 8 miesięcy. Nie miał zatrudnienia. Nie miał też w tym czasie z czego płacić rachunków. Pojawił się dług. W końcu musiał swoje mieszkanie opuścić. Trafił do jednego z blaszanych kontenerów w Żorach. Podobnie jak 40 innych osób. – Tu się fajnie mieszka. To taka wspólnota. Tu się pije kawkę razem na dworze jak jest ciepło. I taka pomoc, bo jak ktoś jest na przykład chory to się pomaga – podkreśla Magdalena Filipiak.
Żory są jednym z pierwszych miast w województwie śląskim, które na swoim terenie postawiły osiedle socjalne. Kolejnych 35 kontenerów właśnie tu się buduje. Do końca tego roku w dwóch budynkach zamieszkać ma ponad 100 najuboższych osób, w większości po wyrokach eksmisyjnych. Problem jednak w tym, że nie wszyscy na takie sąsiedztwo chcą się zgodzić. – Tam zawsze biją się, piją. Ja za torami mieszkam i wszystko słychać – mówi mieszkaniec Żor. Dyrektor Zarządu Budynków Miejskich w Żorach mieszkańców jednak uspokaja. – Jeśli idzie o jednostki albo też rodziny, o których wiemy, że ta patologia jest większa to staramy się ich rozczłonkować po całym mieście, żeby te rodziny, o których wiemy, że jest gorzej nie mieszkały w jednym miejscu – wyjaśnia Joachim Gembalczyk, dyrektor Zarządu Budynków Miejskich w Żorach.
Ale takie lokale socjalne coraz częściej powstają na peryferiach miast. Tak jak w Bytomiu. Tu kontenery postawiono niedaleko Elektrociepłowni Szombierki. Do tej pory zamieszkało w nich ponad 300 osób. Kolejne tysiąc czeka w kolejce. Władze miasta liczą jednak, że ta liczba będzie się zmniejszyć. – Niewątpliwie perspektywa zamieszkania niejednego dłużnika w kontenerze powoduje motywację spłaty zadłużenia – uważa Gabriela Sobczyk, zastępca dyrektora Bytomskich Mieszkań. Motywacja spadła też w Łaziskach Średnich. Kilka lat temu do dyspozycji czynszowych dłużników w sumie kilkudziesięciu osób oddano nowy budynek. Dziś ten blok socjalny wygląda jak ruina. – My się tu sprowadziliśmy to było ładnie, a potem to jakieś chłopy zniszczyły – wspomina mieszkanka bloku socjalnego w Łaziskach Górnych. Blok znajduje się z dala od innych zabudowań. Od reszty miasta oddziela go kładka, w najbliższym sąsiedztwie tylko hałda i kopalnia. Idealne warunki dla rozwoju socjalnego getta.