Kategorie

Najpierw podkładali ogień, a później gasili. Wpadli strażacy-podpalacze z Pierśćca [WIDEO I ZDJĘCIA]

Do pierwszego pożaru doszło pod koniec kwietnia 2013 roku w Kiczycach, gdzie spłonęła stodoła i zabudowania gospodarcze. Straty wyniosły około 70 tysięcy złotych. To był początek serii podpaleń w gminie Skoczów. Płonęły budynki gospodarcze, stodoły i garaże. W jednym z pożarów w Kiczycach spalił się koń. Strażacy nieustannie otrzymywali zgłoszenia o podpaleniach w Kiczycach, Kowalach, Pierśćcu, Pogórzu, Wilamowicach i Ochabach. Rozpoczęły się poszukiwania podpalacza. Władze wyznaczyły nawet nagrodę dla osoby, która wskaże sprawcę. Niestety, mimo podjętych działań nie udało się wtedy ustalić, kim był podpalacz. Sprawa podpaleń została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.

 

Przełom nastąpił na początku maja 2015 roku, kiedy anonimowy rozmówca zgłosił pożar w Kiczycach. Kilka zastępów straży wyjechało do pożaru, którego nie było. Policjanci ustalili właściciela telefonu, z którego zadzwonił sprawca fałszywego alarmu. Zatrzymano dwóch mieszkańców Pierśćca, którzy należą do… ochotniczej straży pożarnej. Nie byli wcześniej karani. 21-latek przyznał się do wywołania fałszywego alarmu za namową swojego o rok młodszego kolegi. Przyznał się jeszcze do udziału w podpaleniu dwóch obiektów w gminie Skoczów, m.in. tam, gdzie straty były największe. Natomiast 20-latek usłyszał 14 zarzutów dotyczących m.in. pożarów, uszkodzeń mienia przez podpalenia,usiłowania podpaleń obiektów i wywołania fałszywego alarmu.

 

Powiązane artykuły

20-latek najpierw wybierał miejsce. Podjeżdżał sam lub z kolegą do upatrzonego obiektu i wzniecali ogień, a po podpaleniach brali udział w niektórych akcjach gaśniczych. Straty oszacowano na blisko pół miliona złotych. Wobec 21-latka prokurator zastosował policyjny dozór. Natomiast 20-latek został tymczasowo aresztowany. Obu podpalaczom grozi kara do 10 lat więzienia.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button