reklama
Kategorie

Nazwał Agnieszkę Kostempską z PO Barbie. Teraz spotkają się w sądzie

Lalka Barbie chociaż na topie od prawie sześciu dekad, to jej wizerunek nie każdemu dobrze się kojarzy. Dla najmłodszych to jednak nie tylko zwykła lalka, ale też wrażliwa i urocza postać z bajki. – Mądre, ładne i mi się podobają – mówi Sara Kozyra, która bawi się Barbie. Niezależnie od kreacji i modelu. Tych na rynku zabawek są setki i każdy nowy robi furorę. Takiej wątpliwej popularności jednak nie chce była wojewódzka radna ze Śląska – Agnieszka Kostempska, którą w mediach internetowych porównano właśnie do Barbie. Porównanie uznała za pogardliwe i niegodne samorządowca. Złożyła do sądu akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi Szymborskiemu. Publicysta jednak twierdzi, że nie on jest autorem tekstu, który ukazał się na portalu, a grupa obywatelskich dziennikarzy. – Oczywiście bardzo chętnie pojawię się w sądzie, przedstawię swoje racje. Nie chcę tutaj się wypowiadać natomiast zwróciłem się do prawników o to, co oni na to, że nazwanie Barbie jest zniesławiające.

 

Sprawy przed kamerą komentować nie chce też Agnieszka Kostempska. Na wypowiedź zdecydowała się tylko dla gazet i mediów internetowych. – Od wielu lat jesteśmy z mężem ofiarami ataków, niewybrednych żartów na nasz temat, wciąż się nas opluwa. Czujemy się nękani i zastraszani. Dlatego wpływowa działaczka PO i prywatnie żona prezydenta Świętochłowic zwróciła się o wsparcie prawne. Aktów oskarżenia przeciwko Tomaszowi Szymborskiemu złożyli więcej. – Między innymi o znieważenie funkcjonariusza publicznego, o tak zwany stalking, jak również zniesławienie i znieważenie – informuje Igor Płaza, adwokat rodziny Kostempskich.

 

To ostatnie dotyczy właśnie porównania żony prezydenta do lalki. Porównania jak mówią politolodzy, z którym liczyć muszą się osoby publiczne. – Barbie wygląda jak wygląda. Została stworzona jako dawniej pewien ideał kobiety, ideał wyglądu kobiety w związku z tym, ponieważ nic nie mówi to trudno ją uznać za pustą lalę. Jest ładną lalą, a czy jest pustą to już sobie dośpiewała pani Kostempska – uważa dr Bogdan Pliszka, politolog. Z rodziny śląskich Kennedych. Tak prawie rok temu porównanej w prasie, z resztą na życzenie samych Kostempskich, którzy zaprosili dziennikarkę Faktu na pierwsze urodziny córki. – Sam prezydent Kostempski powiedział, że czasami zdarza się tak, że w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie radną sejmiku była jego żona Agnieszka mówią o nich w kuluarach – rodzina Kennedych. Pytałam go wtedy, czy mu to przeszkadza czy mu się to podoba. Właściwie nie wydał jakiejś jednoznacznej opinii, kiedy zapytałam czy mogę to napisać powiedział proszę bardzo, nie widzę przeszkód – opowiada Małgorzata Himmel, dziennikarka Faktu.

 

Te jednak pojawiły się po publikacji i chwili zastanowienia. – Też trzeba wziąć pod uwagę pecha, który ciążył nad rodziną Kennedych – tą prawdziwą amerykańską i to chyba już nie do końca się podobało Kostempskim – dodaje Małgorzata Himmel. Ale nie tak bardzo, jak porównanie do lalki, której sprawa trafi na wokandę. Proces ruszy już w marcu.

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button