Nie dajcie się zwieść temu uśmiechowi. Ten człowiek napisał ociekający krwią kryminał
Komisarz Gralecki to nie ja!, zastrzega pisarz
Czy bardziej jest już pisarzem, czy aktorem? Co będzie w drugiej części trylogii o komisarzu Graleckim i dlaczego nie bierze zaliczek od wydawcy? Mówi Janusz Onufrowicz, autor kryminału „Szczątki. Kod 148: morderstwo”.
Janusz Onufrowicz napisał właśnie jeden z najbardziej ociekających krwią kryminałów
Jako aktor serialowy gra przystojniaków, w których podkochują się telewidzki. Jest kabareciarzem, autorem tekstów piosenek, z ciepłym, głębokim głosem zajmuje się dubbingiem. Nie dajcie się zwieść. Janusz Onufrowicz napisał właśnie jeden z najbardziej ociekających krwią kryminałów, jakie wydano w Polsce: „Szczątki. Kod 148: morderstwo”. To pierwsza część trylogii o komisarzu Graleckim.
Krótko o kryminalnym debiucie Onufrowicza: Miastem wstrząsa seria okrutnych zabójstw. Komisarz Fiodor Gralecki znajduje rozczłonkowane, a potem zszyte ciało. Daje się wciągnąć w śmiertelną grę…
Pisarz jest gościem programu „Dzieje się” w TVS. Emisja: 29 kwietnia 2022.
CZYTAJ TEŻ W TVS:
OTO KOBIETA, KTÓRA PISZE NAJMROCZNIEJSZE THRILLERY W POLSCE
PO GODZINACH NAPISAŁA ROMANS. CZYTELNICZKI JĄ POKOCHAŁY
Czy jest bardziej aktorem czy pisarzem? Janusz Onufrowicz zastanawia się chwilę, nim zaczyna odpowiadać na to pytanie.
-Nie lubię szuflad – mówi w końcu. – Jestem kimś, kto ciągle szuka swojej publiczności. Jestem twórcą. Bo przecież życie polega na tym, że ciągle szukamy publiczności. Czy jest to rodzina, czy publiczność.
Podstawą historii w „Szczątkach…” jest mroczna część duszy człowieka. – To kryminał, literatura popularna i rozrywkowa – zastrzega autor. – Moim marzeniem jest, by czytelnik znalazł tu drugie, a nawet trzecie dno.
Jednak wskazówki, gdzie tego drugiego i trzeciego dna mamy szukać, nie daje. Nie chce zdradzać akcji. Podpowiada tylko: chodzi o mroczną część duszy człowieka, która może wykształcić się w dzieciństwie.
Przyznaje, że pisząc, musiał trzymać się w ryzach. – Kiedy planowałem książkę, w głowie miałem sceny akcji. Pościgi helikopterów, wybuchy, rozwalone wesołe miasteczko i aquapark – śmieje się. – Jednak musiałem się powstrzymywać. Wewnętrzna logika historii prowadziła raczej w stronę kameralnej akcji – wyjaśnia.
„Szczątki…” to pierwsza część trylogii. Autor jest już w połowie pisania drugiej części. Zostanie wydana na jesień 2022. Co w niej będzie? tego nie zdradza. Ale mówi: Dwójka jest trudniejsza niż jedynka dla pisarza.
Jak pracuje pisarz?
-Systematycznie – mówi nam autor „Szczątków”. – Choć ciągle to praca po godzinach. Za to codziennie. Dobrze pracuje mi się rano, zaraz po obudzeniu, i wieczorem, tuż przed snem.
Czego potrzeba mu do pisania?
– Jan A. Kaczmarek zwykł mawiać, że do pracy twórcy potrzebna jest zaliczka i dedlajn – uśmiecha się Onufrowicz. – Ja dodaję do tego: zbyt dużo czasu i pieniędzy jest wrogiem kreatywności. Dedlajn jest bardzo ważny, ale zaliczek nie biorę.
Czy bohaterowie kryminalnego debiutu aktora mają coś z jego autora? – Komisarz Gralecki to nie ja – mówi. – Ale ma pewne moje cechy i myślę, że wielu czytelników odnajdzie w nim też swoje emocje i poglądy
Janusz Onufrowicz chce napisać o komisarzu Graleckim trylogię, a potem zająć się inną historią.