REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

NIE dla dyskryminacji. Protest pielęgniarek w Katowicach

Pielęgniarki czują się dyskryminowane, degradowane, niedocenione i lekceważone. Zarzucają władzom przede wszystkim brak rozmów i reakcji na przedstawiane problemy, a za największy uznają nierealizowanie przez pracodawców ustawy o wynagrodzeniach w służbie zdrowia. Ta, m. in. przewiduje wyższe wynagrodzenia dla pielęgniarek, które ukończyły kierunkowe studia.

 

-W procesie negocjacji ustawy ministerstwo zdrowia nie słuchało uwag kierowanych przez ogólnopolski związek zawodowy pielęgniarek i położonych ani organizacji, którą reprezentuje w dialogu społecznym. Napisaliśmy, że ważne jest doświadczenie zawodowe, wykształcenie, ale również warunki pracy, w jakich pracujemy, systemy, w jakich pracy. I nie jest to właściwe, żeby tylko wykształceniem określać poziom wynagrodzeń – mówi Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Kilkaset pielęgniarek z całej Polski protestowało dziś przed urzędem wojewódzkim w Katowicach. Jak wyliczają, tylko w województwie śląskim ustawa nie jest realizowana w około 30% placówkach medycznych. Oznacza to, że ich dyrektorzy nie wdrożyli podwyżek zagwarantowanych nowelizacją o minimalnych wynagrodzeniach. Pielęgniarki stworzyły projekt inicjatywy obywatelskiej, pod którym dziś mógł podpisać się każdy.

-Prosiliśmy o powołanie zespołu do spraw służby zdrowia województwa śląskiego przy WRDS i nie możemy się doczekać. Proces trwa, pielęgniarki idą do sądu. W NFZ byliśmy na spotkaniu, tam pokazują nam liczby, że duże pieniądze wpłynęły do placówek. Rozmawiamy z dyrektorami, oni mówią, że mają za mało, żeby pielęgniarki dostały pieniądze zgodnie z ustawą. No, taka jest, nie wiem, forma zabawy – mówi Iwona Borchulska, przewodnicząca Regionu Śląskiego OZZPiP.

Pielęgniarki oczekują podjęcia konkretnych kroków zarówno przez wojewodę, jak i marszałka województwa śląskiego, którzy są członkami Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Jak przekonują, ramienia rządu powinien pochylić się nad kontrolą realizacji ustawy, a marszałek kontrolować i pociągnąć do ewentualnej odpowiedzialności dyrektorów podlegających mu szpitali.

-W zeszłym roku, kiedy marszałek Jakub Chełstowski był przewodniczącym Wojewódzkiej Rady Dialogu społecznego zorganizowany był dialog, m. in. z udziałem pielęgniarek na ten temat, niewątpliwie problematyczny temat. Niestety przedstawiciel ministerstwa zdrowia nie przyjął zaproszenia. Mówimy tu o rozwiązaniach na poziomie rządu, parlamentu, a nie samorządu regionalnego – mówi Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.

Urząd wojewódzki w tej sprawie nie zabiera głosu wyjaśniając, że szpitale w regionie zarządzane są przez marszałka. W poniedziałkowym proteście wzięły udział pielęgniarki z różnych regionów Polski i z różnym wykształceniem.

-Wykonujemy fakt, taką samą pracę na oddziale pełniąc te same obowiązki. Wnioskujemy o to, by pielęgniarki miały podwyższone te pensje. Jest jeszcze grupa pielęgniarek z wyższym wykształceniem, z magisterium i ze specjalizacją, a wiele szpitali nie respektuje tego wykształcenia. Nie podwyższyło tych pensji tak, jak ustawa mówi – mówi Czesława, pielęgniarka szpitala w Strzelcach Opolskich.

Pielęgniarki zapowiadają, że protesty nie ustaną, jeżeli żadne rozmowy z nimi nie zostaną podjęte. Oczekują konkretnych propozycji, a interweniują również u rzecznika praw obywatelskich.

Protest pielęgniarek w Katowicach/Silesia Flesz TVS

 

Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button