REKLAMA
Dzieje sięSilesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

„Nie idźmy na tę wojnę”. Prorosyjskie billboardy zamalowane

Wystarczyło kilka dni i prorosyjskie billboardy zawieszone w Gliwicach zostały zamalowane. Wcześniej znajdował się na nich napis „Nie idźmy na tę wojnę”. Zdaniem wielu mieszkańców takich plakatów nie powinno być w przestrzeni publicznej.

 

 

-Nie wiem, kto to finansuje. Od tego trzeba zacząć. Wtedy możemy się dowiemy, co miał na myśli wieszając te billboardy. Ja przypuszczam, że to jakiś chyba zwolennik Rosji – mówi Jerzy, mieszkaniec Gliwic.

-Chyba oszalał! Putina? Niech bym go tylko wzięła w swoje ręce. Mówię szczerze. Putin to jest… co tu dużo mówić.
-Powinny zniknąć takie billboardy?
-Oczywiście! I to natychmiast – mówi Barbara, mieszkanka Gliwic.

-No wie pan, to są ruskie onuce, nie?
-Pana zdaniem takie billboardy powinny zniknąć z przestrzeni publicznej?
-No chyba tak, bo nikt się pod tym nie podpisał. Nie ma tutaj podpisu – mówi Tadeusz, mieszkaniec Gliwic.

-To są ludzie bez rozumu całkowicie. Albo to są tzw. pseudo Polacy. Zapinają sobie te biało-czerwone etykietki, biało-czerwone flagi, a to są pseudo Polacy – mówi Czesław, mieszkaniec Gliwic.

Pod tymi billbordami podpisał się w mediach społecznościowych Leszek Sykulski, który działa w ramach grupy „Polski Ruch Antywojenny”. I choć sama nazwa może wydawać się na pierwszy rzut oka chwalebna, to Sykulski wprost atakuje Ukrainę.

-Mamy w ostatnich dziesięciu miesiącach do czynienia z prawdziwym pokazem roszczeniowości, buty, arogancji i postawy pretensjonalnej wobec państwa Polskiego ze strony wielu polityków ukraińskich, na czele z prezydentem tego państwa Wolodymyrem Zelenskim – mówi Leszek Sykulski, wypowiedź z 12 grudnia 2022 r z Gliwic.

Na razie w Gliwicach pojawiły się dwa takie billboardy. Jeden przy ulicy Pszczyńskiej, drugi w pobliżu zajezdni tramwajowej. Z tą narracją absolutnie nie zgadza się miasto, choć ręce ma związane i billboardów usunąć nie może.

-Odpowiedzią miasta na tego typu powielanie rosyjskiej propagandy, bo tak to trzeba nazwać, jest to, co dzieje się w Gliwicach od prawie roku, bo już parę dni nas dzieli od rocznicy wybuchu wojny. Wybuchu ogromnego, pospolitego ruszenia mieszkańców w celu pomocy naszym sąsiadom z Ukrainy, działań miasta, my przyjęliśmy tysiące uchodźców – mówi Łukasz Oryszczak, Urząd Miejski w Gliwicach.

Sprawą nie zajmuje się także policja. Jak udało nam się dowiedzieć, na razie nie wpłynęło żadne zawiadomienie. Zarówno dotyczące samych billboardów, jak i ich zamalowania.

„Nie idźmy na tę wojnę”/Silesia Flesz TVS

Paweł Jędrusik

Jeden komentarz

  1. Szkoda, że w Polsce panuje totalna cenzura i zamyka się usta przeciwnikom udziału Polski w tej nienaszej wojnie. To jest wojna Ukrainy i Rosji, a nie Polski i Polaków. Nie dajmy się w tę wojnę wepchać. Nie idźmy na tę wojnę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button