Nie zatrzymał się do kontroli, bo nie chciało mu się z nikim gadać
Jastrzębie-Zdrój. Kierowca mini coopera nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Po pierwsze – był pijany, a po drugie – nie chciało mu się z nikim rozmawiać.
Dziś w nocy, kilka minut po godz. 1:00, policjanci patrolowali ul. Graniczną w Jastrzębiu-Zdroju. Ich uwagę zwrócił mini cooper na włoskich blachach. Mundurowi postanowili skontrolować kierowcę.
Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli za autem. Kierowca najpierw zwolnił, włączył światła awaryjne, po czym gwałtownie przyspieszył. Nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. W końcu udało się zatrzymać kierowcę mini coopera…
Nieodpowiedzialnym kierowcą okazał się 40-letni mieszkaniec Jastrzębie Zdroju. Szybko wyjaśniła się przyczyna jego ucieczki – mężczyzna był pijany. Po przebadaniu okazało się, że ma ponad promil alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu go w policyjnych systemach informacyjnych okazało się, że nie ma prawa jazdy oraz posiada dwa zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
W rozmowie z mundurowymi kierowca stwierdził, że uciekał także dlatego, że… „nie chciało mu się z nikim rozmawiać”.
O dalszym losie 40-latka zadecyduje sąd.