Nie żyje 70-latka. Aresztowano wnuczka
21-latek usłyszał zarzut zabójstwa swojej babci. Kobieta zginęła, bo zwróciła wnuczkowi uwagę, że ten nadużywa alkoholu. Chłopakowi grozi dożywocie.
- Brutalny atak na 70-latkę. Sprawca to wnuk kobiety. Do tragedii doszło w Łodzi.
Do zbrodni przy ul. Wilczej w Łodzi doszło w miniony piątek, kiedy to wnuczek wrócił do domu i rozpętał awanturę. Poszło o to, że kobieta zwróciła mu uwagę, że za dużo pije.
Służby otrzymały zgłoszenie o krzykach w mieszkaniu 70-latki ok. godz. 22. Zadzwonili sąsiedzi. To dzięki nim 21-latek został zatrzymany w miejscu zbrodni. Jak podaje TVN24, jak policjanci zjawili się na miejscu, to ten zmywał z narzędzia zbrodni krew.
„70-letnia kobieta miała rozległe rany głowy i głęboką ranę szyi” – czytamy na portalu TVN24.
W mieszkaniu, oprócz zwłok kobiety znajdowało się roczne dziecko, którym 70-latka zajmowała się pod nieobecność jego matki. Niemowlęciu nic się nie stało.
21-latek w momencie zbrodni był pijany. Na razie nie wiadomo, czy był też pod wpływem środków odurzających. Grozi mu dożywocie.
Na chwilę obecną, młody chłopak przebywa w areszcie.