Nie żyje jeden górnik a 11 osób trafiło do szpitala.
Tąpnięcie w Kopalni Marcel w Radlinie
Wstrząs, który wystąpił w poniedziałek o godzinie 3:06 w kopalni Marcel w Radlinie, zakończył się tragicznie. W jego wyniku zginął 36-letni górnik, a 11 innych pracowników trafiło do szpitali – w tym czterech z ciężkimi obrażeniami. O wydarzeniu poinformował na specjalnie zwołanej konferencji Bartosz Kępa, p.o. prezesa Polskiej Grupy Górniczej.
Silny wstrząs 800 metrów pod ziemią
Wstrząs o energii 6 x 10⁷ dżula (magnituda 3,15) miał miejsce 800 metrów pod ziemią, w ścianie C4A w pokładzie 505. W momencie zdarzenia w zagrożonym rejonie przebywało 29 osób. Jak poinformowano, akcję ratunkową rozpoczęto natychmiast po zdarzeniu, wycofując pracowników z niebezpiecznego miejsca.
Śmierć górnika i obrażenia pozostałych pracowników
Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, Łukasz Pach, potwierdził, że lekarz kopalniany stwierdził zgon 36-letniego górnika jeszcze pod ziemią. Pozostali ranni zostali przetransportowani do szpitali w Wodzisławiu Śląskim, Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku oraz Sosnowcu, gdzie trafił najciężej poszkodowany górnik, przewieziony śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
„Czterech górników jest w stanie ciężkim – mają urazy twarzoczaszki, kończyn i kręgosłupa. Obecnie przechodzą diagnostykę w szpitalnych oddziałach ratunkowych” – poinformował Pach.
Trudne warunki ratownicze
Akcję ratowniczą prowadziło osiem zastępów ratowników górniczych. Obecnie w rejonie wstrząsu wciąż występuje zagrożenie związane ze wzrostem stężenia metanu. Obszar ściany zostanie odgrodzony tamami, a prace w tym miejscu zostaną wstrzymane. To podobnego wstrząsu doszło 20 grudnia 2024 roku, wówczas poszkodowanych zostało trzech górników. Wcześniej 5 listopada 2024 roku po wstrząsie w kopalni Marcel rannych zostało dwóch górników.