reklama
Kategorie

Będzie wojna? „Będzie taka potrzeba, to po prostu wrócę do domu, bo matka na wojnę nie pójdzie”

Wojna pomiędzy Rosją a Ukrainą wisi w powietrzu od dłuższego czasu. We wczorajszym orędziu do narodu potwierdził to prezydent naszych sąsiadów. Wezwał też do powrotu ukraińskich oligarchów, którzy uciekli zagranicę.

 

  • Wiele osób obawia się tego, co się wydarzy

  • „Będzie taka potrzeba, to po prostu wrócę do domu, bo matka na wojnę nie pójdzie”

  • Mimo tego, że Rosja cały czas prowadzi i będzie prowadzić ćwiczenia we współpracy z siłami zbrojnymi Białorusi, atak nie jest przesądzony.

– Zachęcam do powrotu do ojczyzny w ciągu 24 godzin i stanięcia ramię w ramię z ukraińskim wojskiem, dyplomacją i ludźmi. Powiedziano nam, że 16 lutego będzie dniem ataku. Sprawimy, że będzie to Dzień Jedności. Odpowiedni dekret został już podpisany. W tym dniu podniesiemy flagi narodowe, założymy niebiesko-żółte wstążki i pokażemy światu naszą jedność – mówi Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.

Tu, w miejscu do którego przychodzą załatwiać swoje sprawy między innymi obywatele Ukrainy, jest z pozoru spokojnie. Nie widać też, żeby petentów w ostatnim czasie było więcej, ponieważ ludzie uciekają z kraju. Jednak wiele osób obawia się tego, co się wydarzy.

– Wiem, że dużo ludzi teraz ucieka tutaj do Polski. Nawet moja dziewczyna wylądowała wczoraj tutaj w Katowicach i powiedziała, że dużo rodzin wyjeżdża. Ojcowie i matki z małymi dziećmi. Tak to wygląda – mówi Yaroslav Semeniuk, mieszkaniec Wrocławia.

Jego brat do kraju wracać nie zamierza, a on tego nie wyklucza.

„Będzie taka potrzeba, to po prostu wrócę do domu, bo matka na wojnę nie pójdzie” Ukraińcy mieszkający w Polsce są w kontakcie z rodzinami. Wieści nie napawają optymizmem.

ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ

– Ludzie przygotowują się do ewakuacji. Dzieci w szkołach codziennie uczą jak uciekać. Zbierają torby ewakuacyjne i szukają możliwości jak wyjechać. Siostra mieszka w samym centrum Kijowa i mówi, że w razie czego trzeba będzie uciekać. Czy będzie taka możliwość, czy nie – nie wiadomo. Po tej rozmowie jestem przerażona – mówi Oksana Mytiai, mieszkanka Tychów.

Nie ma wątpliwości co do tego, że Rosja jest wrogiem i przygotowuje się do tego, że będzie jako tłumaczka pomagać na granicy, jeśli powstaną obozy dla osób uciekających z jej kraju. Mimo tego, że Rosja cały czas prowadzi i będzie prowadzić ćwiczenia we współpracy z siłami zbrojnymi Białorusi, atak nie jest przesądzony.

Putin aż tak szalony nie jest, żeby popełnić samobójstwo. Chociaż pewnie będzie starał się budować image takie strasznego, nieprzewidywalnego niedźwiedzia, którego lepiej nie drażnić – mówi gen. Roman Polko, były dowódca GROM, Rada ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy Prezydencie RP.

Tym bardziej trudno potwierdzić doniesienia niektórych mediów dotyczące ataku w nocy z 15 na 16 lutego. Jednak nieprzerwanie trwa wojna informacyjna, która już teraz wpływa nie tylko na Ukrainę.

– Pogarszająca się sytuacja gospodarcza, i tak nie najlepsza, Ukrainy może doprowadzić do wybuchu jakiegoś konfliktu wewnątrz ukraińskiego. To będzie szansa na być może odzyskanie wpływów ze strony sił prorosyjskich. Mieliśmy już do czynienia z takimi wypadkami na Ukrainie. Wreszcie, takim skutkiem długofalowym może być rozbicie jedności Zachodu wobec Rosji – mówi dr hab. Robert Rajczyk, Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Medialnej, UŚ.

Niezależnie od tego jak ostatecznie potoczy się konflikt rosyjsko-ukraiński, Polska również przygotowuje się do tego, że wojna może wybuchnąć lada moment. Wtedy wizja Ukrainy z tego obrazka przestanie być aktualna.

Autor: Łukasz Kądziołka


Czas na Detektywa Monka w Telewizji TVS!


 

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button