Niesamowita ekipa z Tychów pomaga uchodźcom. Zaczęło się od jednego esemesa na osiedlu N
Nie są już w stanie policzyć, ilu Ukraińcom pomogli
Tychy: magazyn dla uchodźców powstał przy Nałkowskiej. To inicjatywa sąsiedzka. Działa tu 20 wolontariuszy, po pracy, wieczorami, w nocy. Nie są w stanie zliczyć, ilu Ukraińcom już pomogli. Oto superekipa z osiedla N. Czego potrzeba w magazynie w Tychach?
Pani Natalia, pielęgniarka obecnie na urlopie macierzyńskim, mieszka na osiedlu N w Tychach. 24 lutego esemes do zaprzyjaźnionej sąsiadki – Ukrainki, Katji: „czy czegoś Ci potrzeba?”. I tak zaczęła się pomoc dla Ukrainy w Tychach. Na początku planowali, że pomogą jednej rodzinie, za pośrednictwem Katji właśnie.
CZYTAJ TEŻ W TVS:
O WIELKIEJ AKCJI POMOCY W SIEMIANOWICACH CZYTAJ TEŻ TU
– Dziś nie ogarniamy, co tu się dzieje – śmieje się pan Piotr, narzeczony Natalii.
W sumie osiedlowa grupa rozrosła się do 20 osób – z całych Tychów, którzy łączą pracę zawodową z wolontariatem. Nie tylko ogarniają magazyn, wydają towary potrzebującym, ale i przywożą ludzi z granicy, pomagają im znaleźć mieszkanie, remontują, zdobywają meble i sprzęt, przeprowadzają przez urzędnicze procedury, pomagają w szukaniu pracy. Bo kobiety, które do Polski przyjeżdżają, od razu chcą iść do pracy. To nie jest wcale takie łatwe. Obcy język, nie każdy chce zatrudnić kobietę z dzieckiem, no i co z tym dzieckiem zrobić, jak dniówka zaczyna się o 6, a przedszkola zamknięte? Pomoc na początku jest im potrzebna, żeby odnaleźli się w nowym kraju.
Ilu Ukraińcom pomogła supergrupa z osiedla N w Tychach? Łapią się z głowy:” nie da się policzyć!
Centrum dowodzenia jest na osiedlu N właśnie, w niewielkich pawilonach przy ulicy Nałkowskiej 4. To tu jest magazyn, do którego można przynosić najpotrzebniejsze rzeczy. A potrzeba najbardziej: żywności o długim terminie przydatności, chemii domowej, środków czystości i higieny dla pań i dzieci. Pomieszczenia za darmo udostępniła właścicielka sklepu ABC, który jest tuż obok.
Polacy mają wielkie serca, mówi Katja
Nieformalna grupa sąsiedzka z Tychów to jeden z beneficjantów Fundacji TVS. Dzięki ofiarności naszych widzów i internautów, odwiedziliśmy ich w piątek z potrzebnymi darami – wedle zapotrzebowania. To oczywiście kropla w morzu potrzeb. Ale na szczęście darczyńców jest mnóstwo.
-Polacy mają, o taaakie serca – pokazuje obrazowo Katja. – To niesamowite, co robicie!
I dodaje: Nie mówię o urzędach, tylko o ludziach.
Natalia i Piotr dodają: Być może to II wojna, o której Polacy wciąż pamiętają, spowodowała, że teraz tak szybko i ochoczo ruszyli na pomoc.
Na Facebooku znajdziecie ich pod nazwą: Pomoc uchodźcom – nieformalne zrzeszenie. piszą, czego potrzeba, co jest akurat w magazynie. Posty są po polsku i ukraińsku.