Nocowałem w hotelu niczym z horroru
Podróże z Krisem
Nocleg w opuszczonym hotelu, niczym z planu filmowego horroru. Nocowałem i przeżyłem. La Serra, Dolina Aostry, Włochy. Czytajcie, jak było.
Przeżyłem nocleg w opuszczonym hotelu we Włoszech. U podnóża Alp jest takie miejsce, gdzie światła nie zapalają się w nocy, a jedyna żarówka, jaka świeci się w całym budynku znajduje się w twoim pokoju… Jest to hotel z 1970 roku. I nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie to, że jest opuszczony i zamknięty od 2001! Brzmi jak jak przygoda rodem z horroru… A może science fiction, gdyż hotel ma kształt maszyny do pisania.
Jak znalazłem opuszczony hotel?
Miejsce to znalazłem przypadkiem, szukając noclegu w okolicy doliny Aosty, która była moim fotograficznym celem. Cena mi odpowiadała, więc zarezerwowałem 2 noce, nieświadomy tak do końca, w jakim obiekcie będę spał. Kilka komentarzy poprzednich gości wspominało coś o horrorach, ale ludzie mają tendencję do przesady, więc potraktowałem te opowieści z przymrużeniem oka. Nie wiedziałem też wtedy, że jest to obiekt od dawna nieczynny…
Przed budynkiem, o umówionej godzinie czekała na mnie miła starsza pani z pękiem kluczy w ręku. Otworzyła drzwi wejściowe, potem następne, później kolejne, aż w końcu dotarliśmy do długiego, ciemnego korytarza bez okien i bez sufitu, w którym można by z powodzeniem kręcić kolejną część horroru Piątek 13, czy Halloween, gdzie główna postać goni swoje ofiary z nożem lub tasakiem. Miła pani nic takiego z torebki nie wyjęła, więc bez dramatycznych scen dotarliśmy do drzwi mojego zakwaterowania.
Korytarz ciągnął się znacznie dalej, ale ponieważ jedyna działająca żarówka znajdowała się nad wejściem do mojego pokoju, nie wiem jak długi był, ani czy na jego końcu znajdowało się coś wartego uwagi. Po przekazaniu mi kluczy, gospodyni oddaliła się, a ja wziąłem prysznic w kapsułowej kabinie i poszedłem spać. Przez cały pobyt nic mnie nie zjadło, w nocy nie jęczały żadne dusze, a z korytarza nie dochodziły dźwięki ciągniętych łańcuchów. Nie miał ich z resztą kto ciągnąć, gdyż nikt oprócz mnie tam zapewne nie nocował. Więc co to za miejsce? Jak je znaleźć?
Hotel La Serra w miejscowości Ivrea
Hotel La Serra znajduje się w malowniczo położonej miejscowości Ivrea. Dotrzemy tam pociągiem lokalnym bezpośrednio z Turynu (kierunek Aosta). Zbudowano go ponad 50 lat temu, a projekt jak na tamte lata wybiegał w przyszłość. W budynku powstała część mieszkalna z mini apartamentami, basenem, kinem, salą kongresową, halami wystawowymi i częścią handlową.
Przypadkowe odkrycie fragmentów rzymskiego miasta tylko wzbogaciło to miejsce. Lokalizacja kompleksu była doskonała: centralna, tuż przy pięknym deptaku starego miasta, otoczona parkiem. Hotel nie był zbyt duży, ale proporcjonalny potrzeb Ivrei. To, co wciąż uderza, to niepowtarzalna forma: projektanci zainspirowali się klawiaturą maszyny do pisania, aby stworzyć tą konstrukcję. Po zamknięciu hotelu sklepy wewnątrz zbankrutowały, budynek zaczął niszczeć i popadać w ruinę. Ale to chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie budząc się masz świadomość, że twoje łóżko umieszczone jest w klawiszu starej maszyny do pisania, a ty jesteś jedynym gościem w całym, opuszczonym, ciemnym hotelu.
Lubicie się bać? Oto pomysł na podróż z dreszczykiem
Jeśli będziesz na Sardynii, koniecznie odwiedź te dwa miejsca. Tak, to cmentarze