Nowy taryfikator punktów karnych zdaje egzamin. Statystyki mówią same za siebie
Statystyki mówią same za siebie. Coraz mniej zatrzymanych dokumentów prawa jazdy. Co oznacza, że coraz więcej kierowców przestrzega przepisów o ruchu drogowym, a co za tym idzie, na drogach jest bezpieczniej.
Liczby mniejsze niż w ubiegłych latach
Nowy taryfikator działa dopiero od 17 września, a jego efekty już są widoczne gołym okiem. Policja informuje, że w przeciągu całego miesiąca za duże przekroczenia prędkości zatrzymano o prawie 40 proc. mniej praw jazdy niż rok temu.
Komenda Główna Policji podaje, że we wrześniu doszło do 1844 wypadków, ze skutkiem śmiertelnym dla 142 osób, z kolei 2052 osób zostało rannych. Są to liczby jednak dużo niższe niż w ubiegłych latach.
Poważne zmiany
W nowym taryfikatorze punktów karnych, jednorazowo można stracić aż 15 punktów, za dużo szerszy katalog wykroczeń, niż do tej pory. Istotną nowością jest wejście w życie przepisów dotyczące tzw. recydywy. W praktyce będzie to oznaczać możliwość otrzymania podwójnych stawek mandatów za przekroczenie prędkości.
Kolejną zmianą jest likwidacja szkoleń dla kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego – co w konsekwencji uniemożliwi zniwelowanie liczby punktów karnych.
„We wrześniu widzimy spadek wykroczeń dotyczących znaczonego przekraczania prędkości. W porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku, gdy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h zatrzymaliśmy 3859 kierowców, to w tym roku było ich 2313. To ponad 1,5 tys. mniej zatrzymanych praw jazdy” – podkreśla Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Niechlubne rekordy
Niestety wciąż pojawiają się wyjątki – rekordzista otrzymał 55 punktów karnych i 8,2 tys. zł mandatu. Kierowca otrzymał tak wysoki mandat za jazdę z prędkością 121 km/h w terenie zabudowanym, wyprzedzanie na pasach, a także próbę ucieczki przed policją i staranowanie radiowozu.