Rośnie dług publiczny. Jaka jest finansowa sytuacja Śląska?
Budżet roczny Śląska to 2 miliardy złotych. W zeszłym roku zabrakło 200 mln. Prognozowane zadłużenie na koniec 2023r. w samej Częstochowie wyniesie 860 milionów. O finansowej sytuacji Polski, Śląska i Częstochowy mówili przedstawiciele Polski 2050 Szymona Hołowni.
A jest o czym mówić, bo sytuacja dotyczy każdego z nas – obywateli i spraw związanych z ich życiem. Takich jak służba zdrowia, oświata czy drogi.
– Zadłużenie miast wszystkich jest funkcją długu publicznego, który rośnie ze względu na to że mamy fatalną politykę i monetarną i fiskalną w kraju. Co więcej, coraz więcej obowiązków jest przerzucanych z kraju na miasto, a w ślad za tym nie idą środki finansowe. – mówi Piotr Grzybowski, wiceprezydent Częstochowy.
Środki, bez których ciężko jest miastom wykonywać swoje podstawowe zadania. Jednym z nich jest Częstochowa.
– Nasze miasto nie było na to zupełnie przygotowane i to, z czym mamy teraz do czynienia to już wisiało w powietrzu od kilku lat. To już było czuć i myśmy przed tym ostrzegali, próbowali ten deficyt hamować. Możemy dojść do tego, że za kilka lat – pomimo pieniędzy unijnych, dopłat po prostu nie będzie nas stać na podstawowe inwestycje. Na podstawowe sprawy – mówi Krzysztof Świerczyński, Stowarzyszenie Mieszkańcy Częstochowy.
Te, które dotyczą naszej codzienności. Choć nie jest łatwo, staramy się żyć z dnia na dzień – w lekkim uśpieniu, zapominając o tym że dług rośnie. Może konsekwencje są odroczone, ale prędzej czy później nadejdą.
– To już chyba od zawsze tak wygląda, że w danym czasie rośnie zadłużenie i następne pokolenia to spłacają. – mówi Iwona – mieszkanka Częstochowy.
Stąd apel do obecnie rządzących i tych, którzy może będą rządzić za chwilę, że każde miasto to wspólne dobro, tak jak dom i rodzina, i należy o nie dbać i współpracować ze sobą.
Autor: Magda Sincewicz