REKLAMA
SportWiadomość dnia

Odrodzenie MKS? Dąbrowa Górnicza w świetnym stylu pokonał Stelmet Zielona Góra!

MKS DĄBROWA GÓRNICZA – STELMET BC ZIELONA GÓRA 83:77 (19:28, 16:14, 23:13, 25:22)

 

Goście z Zielonej Góry rozpoczęli mecz od prowadzenia 8:0. Pierwsze punkty dla gospodarzy z akcji 2+1 zdobył Kendall Gray. Wysoki MKS-u Dąbrowa Górnicza nie trafił jednak próby z linii rzutów wolnych. Na pięć minut przed końcem kwarty, kolejne punkty Graya zmniejszyły stratę gospodarzy do 6 oczek (8:14). Obie drużyny miały na tym etapie problemy z faulami. Stelmet w kolejnym posiadaniu popisał się efektownym alley-oopem dla Juliana Vaughna.

Goście z Zielonej Góry kontrolowali przewagę. Ekipy zaczęły wymieniać się cios za cios. Znak do ataku dał Kerron Johnson – najlepszy zawodnik MKS-u w pierwszej połowie. Jego akcja 2+1 zredukowała stratę do 4 oczek (19:23). Pięcioma punktami z rzędu odpowiedział jednak Przemysław Zamojski. Ekipa z Zagłębia miała w obronie problem z pilnowaniem strzelców. Rywal trafił sześć z pierwszych dziewięciu rzutów za trzy. Z kolei gospodarze pod koniec pierwszej połowy byli z dystansu 0/8. Pierwszą trójkę dla graczy Drażena Anzulovicia trafił Przemysław Szymański, zaraz swój celny rzut z dystansu dodał Bartłomiej Wołoszyn. Na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 42:35 dla Stelmetu BC Zielona Góra.

 

STELMET ZASKOCZONY

 

Trzecia kwarta rozpoczęła się od wymiany ciosów. Po kontrze zakończonej punktami Piotra Pamuły, MKS zmniejszył stratę do 7 oczek. W kolejnym posiadaniu za trzy trafił Witalij Kowalenko i goście z Zielonej Góry prowadzili już tylko 48:44. Przez kilka akcji utrzymywała się 2-punktowa przewaga Stelmetu, do remisu 48:48 doprowadził Wołoszyn. Hala Centrum wyraźnie ożyła! Nagle to zielonogórzanie musieli gonić i dogonili po trójce Thomasa Kelatiego, która dała im punkt przewagi (54:53).

Na próbę Kelatiego celnym trafieniem z dystansu odpowiedział Kowalenko. Spotkanie zrobiło się naprawdę intensywne, z ciągłymi zmianami na prowadzeniu. Dąbrowianie do czwartej kwarty przystępowali z wynikiem 58:55 na swoją korzyść. Po akcji 2+1 Pamuły, gospodarze objęli 8-punktową przewagę (65:57). Niemoc graczy trenera Artura Gronka przełamał Nemanja Djurisić trafiając punkty z kontrataku. Jednak goście po trzech minutach przekroczyli limit fauli. Mimo to po trójce Karola Gruszeckiego i kontrze Jamesa Florence’a przewaga gospodarzy zmalała do punktu (65:64).

O przerwę poprosił trener Anzulović. Mistrzowie wzmocnili swoją obronę, co wyraźnie wybiło MKS z rytmu. Po rzutach wolnych Vaughna, goście wrócili na prowadzenie (69:67). Remis przywrócił Kowalenko nie myląc się z rzutów za jeden punkt. O kolejną przerwę prosił trener Gronek, gdy trafienie spod kosza Pamuły dało 2 punkty przewagi miejscowym. Na półtora minuty przed końcem, ekipa z Zagłębia prowadziła 75:72. W kolejnym posiadaniu dobitka Jeremiah Wilsona zwiększyła przewagę o kolejne 2 oczka. Sensacyjną wygraną Dąbrowy przypieczętowały trafienia z linii rzutów wolnych Wołoszyna!

MKS: Kowalenko 17, Wołoszyn 15, Wilson 14, Pamuła 11, Johnson 9, Trice 7, Gray 5, Szymański 3, Parzeński 2, Wieczorek 0, Piechowicz 0

STELMET: Zamojski 19, Djurisić 17, Vaughn 13, Gruszecki 10, Florence 8, Koszarek 5, Kelati 3, Moore 1, Hrycaniuk 1, Zajcew 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button