Ogromny pumptrack powstał w Gliwicach WIDEO
To już trzeci taki tor w Gliwicach, ale ten jest najdłuższy. Od kilku dni można korzystać z nowego pumptracka, który został wybudowany na os. Kopernika. Ma 135 metrów długości, sześć zakrętów i 20 przeszkód.
Mimo, że dopiero co został otwarty, już cieszy się dużym zainteresowaniem. Nie tylko użytkowników rowerów, ale też hulajnóg czy rolek.
– Jest bardzo fajny, jest dużo ludzi, fajnie jest.
– To chyba najdłuższy pumptrack w mieście?
– Tak, największy w Gliwicach.
– Ciężko go przejechać?
– Nie, nie jest ciężko, to zależy jak się jeździ. Czy się pompuje, czy się nie pompuje. Ale w zasadzie to szybko się przejeżdża – mówi Piotr, mieszkaniec Gliwic.
– Dobrze, że go wybudowali, bo tu jest dużo dzieci, dużo miejsca na zrobienie czegoś. Ważne, że to zrobili, bo tu dużo osób kręciło się po osiedlu i nudziło się w wakacje. W końcu zrobili tego pumptracka – mówi Jan, mieszkaniec Gliwic.
Jazda na pumptracku jest dosyć prosta – w przypadku rowerów chodzi o to, aby nie pedałować, a pracować nogami – czyli „pompować”. Warto jednak pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
– Trzeba jeździć nie wypadając poza trasę. Jak się na przykład wywróci, to trzeba zabrać rower albo hulajnogę z drogi, żeby nikt w niego nie wjechał – mówi Michał, mieszkaniec Gliwic.
No i dobrze też mieć kask i ochraniarze na najbardziej narażone na kontuzje części ciała.
To już trzeci taki obiekt w Gliwicach. Ten został wybudowany w ramach Gliwickiego Budżetu Obywatelskiego i kosztował około 400 tysięcy złotych.
– Pierwsi śmiałkowie już korzystają. Chwalą tak naprawdę to miejsce, że jest jednym z największych, a przede wszystkim było takie zapotrzebowanie, to mieszkańcy zgłosili ten projekt, projekt wygrał, a teraz mieszkańcy mogą się cieszyć nowym miejscem, a przede wszystkim też tutaj odpocząć i zrelaksować się – mówi Patrycja Cieślok–Sorowka, MZUK Gliwice.
Pumptrack przygotowała firma VeloProjekt, która zrealizowała już wiele takich obiektów w regionie. Mimo, że ten tor jest najdłuższy w Gliwicach, to daleko mu jeszcze do tych najdłuższych w kraju. Największe z nich mają nawet około 500 metrów.
– Jego geometria została tak wymyślona dzięki możliwościom, jakie stworzyła nam lokalizacja, działka, że ten tor jest bardzo długi, ma niewiele zakrętów, tak naprawdę ma na obu końcach dwa zakręty pełne po 180 stopni, a wszystkie zakręty, które są pomiędzy to są nazywane przez nas „odbitkami”, czyli zakręty o bardzo niedużych promieniach, co pozwala na nabranie bardzo dużej prędkości i naukę szybkiej jazdy – mówi Konrad Muraszkiewicz, projektant, VeloProjekt.
Nowy pumptrack jest zlokalizowany u zbiegu ulic Wielkiej Niedźwiedzicy i alei Witoszka.
Paweł Jędrusik