Osiedle ATALu wyrośnie tuż przy Parku Śląskim
Przy Parku Śląskim wyrośnie osiedle ATALu -tak zdecydowali wczoraj radni z Chorzowa. Przed Urzędem Miasta protestowali społecznicy.
Nadzwyczajna sesja rady miasta odbyła się wczoraj, 9 marca. Radni Chorzowa zdecydowali, że firma ATAL może wybudować osiedle mieszkaniowe przy ulicy Targowej w Chorzowie – tuż przy Parku Śląskim. Chodzi o teren byłych Międzynarodowych Targów Katowickich, w miejscu gdzie w 2006 r. doszło do katastrofy budowlanej,
Głosowało 25 radnych. 6 się wstrzymało, 6 było przeciw, 13 było za.
ATAL złożył wniosek o lokalizację mieszkaniową 10 stycznia. Prawo każe rozważyć wniosek w ciągu 60 dni od złożenia – czyli do 10 marca (pod warunkiem kompletności wniosku).
Inwestycja zakłada powstanie trzech kaskadowych budynków mieszkalnych, które zajmą powierzchnię ok. 17% działki będącej od 2018 roku we władaniu dewelopera. Oprócz mieszkań znajdą się w nich także lokale z przeznaczeniem na funkcje usługowe, np. przedszkole.
Zaprezentowany plan zakłada również powstanie nowoczesnej publicznej szkoły podstawowej, która po wybudowaniu przez i na koszt dewelopera przejdzie na własność samorządu. Według wstępnych założeń, w szkole będzie mogło uczyć się ok. 200 uczniów i uczennic, do dyspozycji których będą sala gimnastyczna i boisko zewnętrzne.
Wiceprezydent Chorzowa Mariola Roleder twierdzi, że inwestycja ma rozwiązać problemy mieszkaniowe Chorzowa. Inaczej sądzi strona społeczna, która mówi, że mieszkania za ok. 13 tysięcy złotych za metr kwadratowych są przeznaczone dla bogatych.
Społecznicy i niektórzy radni przeciw inwestycji Z galerii słychać było okrzyki: „Hańba”.
To otulina Parku Śląskiego. Ten teren znajduje się 100 metrów od najcenniejszych zasobów przyrodniczych parku – podkreślił dr Ryszard Kulik z Rady ds. Różnorodności Biologicznej Parku Śląskiego. Zaznaczył także, że zniszczony zostanie krajobraz parku. – Nie zgadzamy się na to w imieniu wielu milionów ludzi, którzy są użytkownikami tego parku. Po drugiej stronie jest interes inwestora i ewentualnie 2 tys. mieszkańców. Zważmy te racje – apelował dr Kulik.