Otyłość wśród dzieci to problem. Projekt Best-ReMaP ma pomóc
Co czwarte dziecko w Europie jest otyłe lub ma nadwagę. Ale można temu zaradzić, a jednym z narzędzi jest Projekt Best-ReMaP, który ma na celu poprawienie jakości jedzenia, które trafia do przedszkoli i szkół. W jaki sposób?
Chodzi o sprawdzanie żywności, która trafia do placówek edukacyjnych w zamówieniach zbiorowych. Teraz naukowcy opracowali podręcznik, który podpowie miastom jakie produkty zamawiać.
Best-ReMaP to projekt, w ramach którego wybrano pięć grup produktów spożywczych, które najczęściej jedzą dzieci i młodzież. Takie badania były prowadzone w 18 państwach Unii Europejskiej.
– Projekt zaczął się 3 lata temu, w 2020 roku. Dlaczego? Dlatego że co czwarte dziecko w Europie cierpi na nadwagę lub otyłość. To znaczy, że jest to galopujący problem. Epidemia. W związku z tym musimy działać, żeby temu się przeciwstawić. Komisja Europejska dokonała takich wyliczeń, że jeżeli teraz wydamy 1 Euro na prewencję nadwagi i otyłości, na promowanie zdrowego trybu życia, to w przyszłości zaoszczędzimy 5 Euro, bo nie powstaną choroby, które trzeba będzie na tym poziomie leczyć – mówi dr n. o zdr. Katarzyna Brukało, koordynator projektu.
A rewolucja żywieniowa zaczęła się już w Rybniku. I jak się okazuje – przyjęła się.
– Ja wprowadziłam takie zmiany, że zamiast standardowej surówki lub jakiejś mieszanki na talerzu, zaczęłam serwować dzieciom owoce i warzywa na tacach, kolorowe. Jestem z nimi cały czas na stołówce. Dania mamy czasem nawet jednogarnkowe, jedno danie i do tego jest ciasto czy marchewkowe, czy szpinakowe i dzieci bardzo chętnie to jedzą. Zredukowaliśmy także ilość mięsa zjadanego na rzecz strączków. Mieszamy na przykład gulasz z indyka z różnymi strączkami, czy soczewicą. Dzieci nie czują różnicy, a jest o wiele zdrowsze i smaczniejsze – mówi Bogusława Metelańska, intendentka z ZS-P nr 14 w Rybniku.
Z naciskiem na to pierwsze, bo jak przekonują eksperci nawyki żywieniowe, których nabraliśmy w dzieciństwie prędzej czy później dadzą organizmowi o sobie znać. I o ile nie stanie się to w ciągu kilku czy kilkunastu dni, to już kilku czy kilkunastu lat – tak.
– To, że szybko zaczynamy chorować to nie jest wina naszej opieki szpitalnej, czy poza szpitalnej. To jest coś, co zaczyna się właśnie w dzieciństwie. Czyli w dzieciństwie zaczynamy nabierać złych nawyków żywieniowych, nie mamy odpowiedniej aktywności fizycznej. I to, czego właśnie nauczymy się w pierwszych latach szkolnych jeść, później lubimy jeść. Dlatego jesteśmy otyli. Dlatego chorujemy częściej niż inne populacje. I stąd te problemy, które później pojawiają się w populacji osób dorosłych czy starszych – mówi dr hab. n. med. Oskar Kowalski, Śląski Uniwersytet Medyczny.
W opracowanym przez naukowców podręczniku zawarto między innymi informacje na temat zamówień publicznych żywności. Autorzy doprecyzowują np. jaki skład powinno mieć zamawiane przez miasto jedzenie.
Autor: Paweł Jędrusik