To nie pastwisko, ani mini zoo. Boisko w Gliwicach, które od lat było nieużywane w końcu zacznie ponownie służyć. Jak widać, prace są w toku, a ekipa zajmująca się zielenią przerwy sobie nie robi.
To tradycyjny sposób, a to ekologiczna alternatywa. Owce kameruńskie mają duży apetyt. W pierwszym momencie mieszkańcy byli mocno zaskoczeni.
„Policja przyjechała o 2 w nocy, że jakieś wilki, jakieś zwierzaki się wałęsają po boisku” – mówi Tomasz.
Na Sikorniku to nowa atrakcja. Są też osoby, które chwalą taką naturalną metodę renowacji boiska.
– Zaczynałem od 2 sztuk owiec. Dzisiaj mam 150. Jakby wpuścić je tu wszystkie, to jeden dzień i jest opanowane – mówi Tomasz Kotlorz, hodowca owiec.
Nie chodzi tylko o koszenie, bo nawożenie też jest ważne. Im większy apetyt, tym lepiej, bo plany dotyczące tego obiektu są ambitne. Ale akademia piłkarska KS Brasil ma doświadczenie, bo z pomocą sponsorów już jedno takie miejsce przywróciła do życia.
– W 2021 roku udało przejęliśmy boisko w Czekanowie, w „kowidzie”. Było ciężko, ale udało nam się stworzyć taką bazę sportową, gdzie też jest na obecną chwilę 70 dzieci – mówi Sylwester Kurek, UKS Przedszkole Piłkarskie Brasil.
Niebawem mają się tu odbywać treningi i mecze, ale ważne, że poza tym boisko ma być ogólnodostępne.
– Wiemy, że będą piłki, że będą puchary. Będą tu kontenery stały, gdzie dzieci będą mogły się przebierać – mówi Krystian Kidala, sponsor, firma Biogeneza.
Niewykluczone, że owce zostaną tu na stałe i będą oglądały rywalizację młodych piłkarzy. Kto wie, być może na ich oczach narodzi się talent na miarę Lewandowskiego.
Autor: Łukasz Kądziołka