Owce zamiast kosiarek, a kozy do gospodarowania odpadami. Zwierzęta na etacie w akcji
– Owce są zaganiane na wieczór, rano wypuszczane na wypas. Cały dzień się pasą i wracają do swojego domu – opowiada Adam Smoliło, rolnik z Jaworzna, właściciel owiec. Zakres obowiązków mają spory, bo do skoszenia lub jak kto woli zjedzenia, jest aż 15 hektarów traw na terenie tak zwanej geosfery w Jaworznie. – Wykupiliśmy u rolnika miejscowego usługę wypasu biologicznego, polegającego na wykorzystaniu owiec do utrzymania muraw – tłumaczy Marcin Tosza, UM Jaworzno.
Dzięki temu, cenne przyrodniczo tereny zostaną oczyszczone z chwastów skuteczniej i bezpieczniej dla środowiska naturalnego. Takie otwarte przestrzenie to dla etatowców innej w Jaworznie miejskiej spółki tylko marzenie. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji trzyma ich… w szczelnym zamknięciu. – Chyba najlepsza forma pracy – leżakowanie – mówi Sławomir Grucel, MPWiK w Jaworznie. Leżakowanie i to trzymiesięczne. Potem małże przechodzą na zasłużoną emeryturę. W zamian za kontrolę stanu wody. Predyspozycje do tego mają świetne, bo gdy tylko zanieczyszczenie się pojawi, małża się zamyka. Co więcej, pracodawca daje im gwarancję powrotu do pracy po przerwie. – One nie trafiają na stół, chociaż słyszeliśmy że z masełkiem czosnkowym i z pietruszką są dobre, ale nasze trafiają bezpośrednio do otwartego zbiornika. Myślę, że za jakiś czas trafią ponownie, może nie do nas, ale do innej firmy wodociągowej – dodaje Sławomir Grucel.
Na oryginalną kadrę stawia też zajmująca się gospodarowaniem odpadami, firma z Knurowa. Sięga nawet po personel zza granicy. Na zrekultywowanym wysypisku śmieci, trawę koszą kozy afrykańskie. To pracownicy wykwalifikowani, bo władający wieloma językami obcymi. – Też się godo, bo ja umiem tylko godać. Polska mowa mi za bardzo nie wychodzi. Za dużo problemów z nimi nie ma – mówi Piotr Wawoczny, opiekun kóz afrykańskich w Knurowie. A kozy stały się tu również atrakcją turystyczną. I to zdecydowanie większą, niż zakładał ich pracodawca. – Odwdzięczają się tym, że się rozmnażają i jest to duży sukces – podsumował Janusz Różański, firma "KOMART" a Knurowie. W ich przypadku to sukces… stadny pracodawcy i jego pracowników. <.>