Papieros, który zdradził pijanego kierowcę! Policjanci nie mieli wątpliwości
Niepozorny gest, który doprowadził do poważnych konsekwencji! 36-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju wpadł w ręce policji po tym, jak wyrzucił przez okno samochodu… niedopałek papierosa. Ten drobny incydent uruchomił lawinę zdarzeń, która może go kosztować nawet 30 tysięcy złotych, a w najgorszym wypadku pobyt za kratkami!
Zaczęło się od niedopałka…
Był zwykły patrol na ulicy Powstańców Śląskich. Policjanci z jastrzębskiej drogówki czujnie obserwowali ruch uliczny, gdy nagle z jadącego hyundaia poszybował w powietrze papierosowy niedopałek. To wystarczyło, by funkcjonariusze zareagowali natychmiast – włączyli sygnały i zatrzymali pojazd.
Mężczyzna za kierownicą zapewne myślał, że to tylko rutynowa kontrola. Ale gdy policjanci podeszli bliżej, od razu wyczuli od niego alkohol. Sytuacja zaczęła przybierać nieprzyjemny obrót.
Alkomat nie kłamie
Po chwili wszystko stało się jasne – badanie alkomatem wykazało, że 36-latek prowadził po użyciu alkoholu. Choć jego wynik mieścił się w przedziale od 0,2 do 0,5 promila, w świetle prawa to wystarczy, by narazić się na poważne konsekwencje.
Kierowca nie tylko będzie musiał liczyć się z wysoką grzywną – kara może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych – ale również z zakazem prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat. A jeśli sąd uzna to za konieczne, może nawet trafić do więzienia!
Gorzki rachunek za nieodpowiedzialność
To jeszcze nie koniec kłopotów 36-latka. Na miejscu został ukarany mandatem za zaśmiecanie miejsca publicznego – ten niefortunny niedopałek, który doprowadził do całej interwencji, kosztował go więc podwójnie.
Historia ta jest kolejnym dowodem na to, że los potrafi być przewrotny. Jeden nieprzemyślany ruch, jedna chwila lekkomyślności – i nagle zamiast spokojnej jazdy kończy się surowymi konsekwencjami.
Czy warto było ryzykować? Odpowiedź nasuwa się sama.