Paweł jest jedynym Europejczykiem w drużynie z Harlemu
Kilka lat temu dostał w prezencie bilet na mecz. Poszedł, nagrał filmik jak kręci piłką na palcu i wrzucił go do internetu. Po jakimś czasie odezwała się do niego drużyna z Harlemu. I tak rozpoczęła się jego wielka przygoda w szeregach legendarnej drużyny koszykówki. Harlem Globetrotters ponownie wyruszają w trasę.
W kwietniu przyszłego roku odwiedzą 10 polskich miast. W tym Katowice. Wraz z nimi przyjedzie Paweł „Dazzle” Kidoń, jedyny Polak grający w tym składzie.
Z Zubrzycy Dolnej na Podhalu, wprost do Chicago. Choć ma dopiero 26 lat, już pokazał ile potrafi. To jego czwarty sezon w legendarnym teamie. Jest jedynym i najdłużej grającym Europejczykiem w tym składzie. Jak sam przyznaje, to właśnie w Polsce zagra jedne ze swoich najważniejszych meczy.
– Będzie to niesamowite przeżycie dla mnie. Czekam na ten moment prawie 5 lat, bo dostałem się tam w 2019 i mieliśmy przyjechać do Polski w 2020, ale wiadomo jaka była sytuacja, więc przełożyło się to na 2024. Nie mogę się doczekać, jak tylko dowiedziałem się że przyjadę to trenuję jeszcze ciężej, żeby pokazać się jeszcze bardziej. Więc to będą najbardziej ekscytujące mecze, jakie kiedykolwiek zagram. – mówi Paweł „Dazzle” Kidoń – zawodnik Harlem Globetrotters.
A te odbędą się już w przyszłym roku, bo to właśnie wtedy słynna drużyna z USA wyruszy w kolejne tournée po świecie. W sumie odwiedzi 400 miast w 25 krajach. W kwietniu spotka się z polskimi fanami basketballu w aż 10 miastach. W tym w Katowicach.
– Cieszy fakt, że wśród tego teamu jest Polak, który pokazuje swoje umiejętności na całym świecie. A tym razem zaprezentuje je przed polską publicznością w katowickim Spodku. – mówi Waldemar Bojarun – wiceprezydent Katowic
Miejscu, które od wielu lat gości najważniejsze sportowe wydarzenia. Takie jak Mistrzostwa Świata w Siatkówce, w piłce ręcznej czy hokeju. Publiczność ma wtedy szansę spotkać się z ulubionymi gwiazdami i zobaczyć ich umiejętności na parkiecie. By osiągnąć sukces, trzeba być wytrwałym.
– Przede wszystkim praca, praca i jeszcze raz praca. Ogromne poświęcenie i pasja, bo to trzeba lubić i kochać… – mówi Mirosław Pisarek – trener koszykówki.
Kochać tak, jak nasz rodak za wielkim oceanem. Który każdego dnia poświęca czas na to, by być coraz lepszym. Nie tylko w umiejętnościach koszykarskich, ale też trikach. Dzięki temu udało mu się pobić Rekord Guinessa w kręceniu piłką na palcu – pokonał poprzednika o kilkanaście sekund, ale przy 11 minutach to całkiem sporo. Sporo też będzie się działo w katowickim Spodku.
– Harlem Globetrotters słynie z tego, że są największymi showmanami koszykarskimi. Więc możemy się spodziewać show dla całych rodzin. Dzieciaki są głównym odbiorcą naszego wydarzenia. Bo to nie chodzi o sam mecz jako mecz, ale o doskonałą zabawę. – mówi 100% Aneta Kupczak – Motion Music.
Co od dawna udowadniają Globetrottersi – którzy już w latach 60., podróżując po całym świecie, grali dosłownie z kim popadnie. Z zawodowcami i amatorami. Nie chodziło o zwycięstwo, a dobrą zabawę. Teraz na co dzień grają z drużyną Washington Generals…i prawie zawsze ich ogrywają. Jak będzie w Polsce? Zobaczymy…
Autor: Magda Sincewicz