Pet Patrol Rybnik potrzebuje Waszego wsparcia WIDEO
Kot odebrany właścicielce interwencyjnie w Żorach. Początkowo wydawało się, że przeżyje. Niestety, zbiórkę na jego leczenie zamknięto, bo kota trzeba było uśpić. Z cierpieniem wolontariusze fundacji Pet Patrol mają do czynienia na co dzień. Jednak wakacje są co roku najsmutniejsze, ponieważ bardzo wiele ludzi porzuca swoje zwierzęta. Wolontariusze dobrze wiedzą, które z nich miały dom.
– Kiedy taki kot jest zsocjalizowany i był u siebie domu, a kiedy to jest dziki kot. To jest bardzo duża różnica – mówi Iwona Kuchta, Pet Patrol Rybnik.
Nie każdy ma takie szczęście jak Pimpek, który znalazł dobry dom u pani Iwony. Wiele zwierząt czeka długo na taką szansę.
– Domy tymczasowe mamy zaprzyjaźnione. Ludzie się zgłaszają, ale jest ich naprawdę bardzo mało. Nie wiedzą jak to wygląda, a to nic strasznego. My zapewniamy opiekę weterynaryjną, opłacamy ją, zapewniamy też wyżywienie dla naszych podopiecznych – mówi Iwona Kuchta, Pet Patrol Rybnik.
Teraz fundacja sama potrzebuje pomocy. Wstrzymała przyjęcia zwierząt. Brakuje nie tylko domów tymczasowych, ale również pieniędzy na utrzymanie zwierząt. Najkosztowniejsze jest leczenie. Nawet jeśli ktoś nie może przygarnąć psa czy kota, to może wpłacić dowolną kwotę na stronie ratujemyzwierzaki.pl (https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bymocdzialac). W wyszukiwarce wystarczy wpisać Pet Patrol Rybnik.
Łukasz Kądziołka