PGG: Po wstrząsie zaginiony górnik próbował wycofywać się samodzielnie
Polska Grupa Górnicza potwierdziła, że zaginiony na poziomie 1150 metrów pod ziemią górnik żyje. Po ponad dwóch dobach akcji prowadzonej w bardzo trudnych warunkach ratownicy dotarli do niego w sobotę przed godziną 14.
– Mężczyzna jest przytomny. Aktualnie jest transportowany do bazy ratowniczej pod ziemią w asyście lekarskiej. Ma problemy z oddychaniem w pozycji leżącej. Zostanie wytransportowany na powierzchnię i przekazany załodze śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który sprowadzono na wezwanie kierownictwa akcji ratowniczej. Odnalezionym jest 32-letni sztygar oddziału elektrycznego, od 7 lat pracujący w kopalni pod ziemią – informuje PGG.
Pracownik przetrwał ponad 50 godzin w ekstremalnych warunkach, w atmosferze o stężeniu metanu zbliżającym się do 5 proc., temperaturze przekraczającej 32 stopnie Celsjusza, bardzo wysokiej wilgotności powietrza. Kilkakrotnie po pierwszym wstrząsie dochodziło do groźnych drgań górotworu, przez które wycofywano ratowników do bazy w trosce o życie ludzi. Odnaleziony górnik początkowo usiłował wycofywać się samodzielnie po wstrząsie, znieruchomiał prawdopodobnie z powodu doznanych obrażeń.
Do zaginionego ratownicy dotarli w sobotę z drugiego kierunku działań ratowniczych, skąd postęp wcześniej był niemożliwy z powodu niekorzystnego składu atmosfery w wyrobiskach. Nocą z piątku na sobotę dzięki wysiłkom ratowników udało się doprowadzić do tego rejonu dostatecznie dużo powietrza, co pozwoliło na początek penetracji wyrobisk o znacznej długości (ok. 2300 m). Równolegle z pierwszego kierunku ratownicy ręcznie torowali w rumowisku skalnym o długości ponad 70 m ciasny chodnik ratunkowy, aby dotrzeć do poszukiwanego górnika.