Kategorie
Pierwszy ozdrowieniec z Bytomia wyszedł ze szpitala. Był leczony antybiotykami i chlorochiną
Wyleczony z zakażenia koronawirusem 62-latek jest pierwszym mieszkańcem Bytomia, który opuścił Oddział Obserwacyjno-Zakaźny i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1.
Ruszcie tropem zbrodni w TVS!
Dwa ostatnie testy dały wynik negatywny i 62-latek po miesiącu wyszedł ze szpitala. Lekarze uratowali mi życie. Z całego serca dziękuję im i całemu personelowi szpitala – mówi bytomianin. I upewnia się, czy aby na pewno pojawi się zdanie, jak bardzo jest wdzięczny. Pani doktor mówiła, że jeszcze nie słyszała takich świstów przy oddychaniu, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Jerzy Jaroszewicz, ordynator Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu wyjaśnia, że bytomianin był leczony m.in. antybiotykami, chlorochiną stosowaną przy zakażeniu koronawirusem, kroplówkami i tlenem.
Żona i ja spotkaliśmy się z wieloma oznakami sympatii. Do żony dzwoniono z ofertą pomocy ze spółdzielni mieszkaniowej, z opieki społecznej, a także dzwonili sąsiedzi. Jesteśmy wszystkim bardzo wdzięczni – mówi ozdrowieniec.
Zakażenie koronawirusem zauważył u siebie sam. Źle się czuł i miał wysoką temperaturę 39 °C. Zadzwonił do Sanepidu, a potem żona przywiozła go do bytomskiej „Jedynki”. I tu został na leczeniu. Bytomianin nie wyklucza, że zaraził się w pracy – w jednym ze szpitali wojewódzkich na terenie Bytomia.
Mężczyzna jest piątą wyleczoną osobą. Dwie pierwsze były spoza naszego miasta. Kolejne osoby, które mogliśmy wypisać z oddziału zakaźnego to dwie pacjentki Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego naszego szpitala. Panie mają 65 i 88 lat – mówi ordynator Jerzy Jaroszewicz.
Od początku marca oddział zakaźny pracuje pełną parą. Pobrano wymazy blisko 1500 osobom, z czego u około 250 wykryto zakażenie.
Autor: Biuro Prasowe UM w Bytomiu
BURZE Z GRADEM przez 3 dni! Synoptycy wydali OSTRZEŻENIE!
Niższe diety dla radnych w Bytomiu przez koronawirus? Jest taki pomysł!