REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeZdrowie

Pies bohater wrócił do Polski. Orion przeszukiwał gruzowiska w Turcji

Orion, pies ratownik wrócił do Polski z Turcji. Ranny i chudy, ale to pies bohater. To on przez tydzień przeszukiwał gruzowiska i wskazywał ratownikom miejsca, w których wciąż mogą znajdować się żywi ludzie.

Orion, pies ratownik, przeszukiwał gruzowiska w Turcji po trzęsieniach ziemi. Właśnie wrócił z akcji. – Poznajcie Oriona, psa ratowniczego z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP w Wałbrzychu. Przez tydzień przeszukiwał gruzowiska w Turcji. Po powrocie do kraju Orion przeszedł kompleksowe badania w Przychodni Weterynaryjnej UPWr – możemy przeczytać w najnowszym poście Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Orion, pies ratownik schudł i jest ranny

Pies jest osłabiony, mocno schudł i ma poranioną łapę. Ciężko pracował przez wiele dni.

Powiązane artykuły

– Zależy mi, by Orion został odpowiednio zaopiekowany. To mój przyjaciel, który sporo przez ostatnie dni przeszedł – mówi kpt. Albert Kościński, przewodnik Oriona.

Opowiada, że praca w Turcji była najtrudniejszą misją Oriona. – To było siedem dni pracy od rana do wieczora, w ciężkich warunkach. Ale niemal z każdego miejsca, które Orion wskazał jako to, gdzie pod gruzami mogą być żywi, ratownicy wyciągali potem ludzi. Jestem z niego dumny! – dodaje.

Orion musi teraz odpocząć – i fizycznie, i psychicznie. Potem wróci do ćwiczeń. Musi ćwiczyć, by przeszukiwanie gruzowiska znów kojarzyło mu się z zabawą, a nie z ciężką pracą – wyjaśnia jego przewodnik.

Leczenie Oriona na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu odbywa się w ramach podpisanej kilka tygodni temu umowy pomiędzy uczelnią a OSP, WODR-em i GOPR-em, w ramach której psy ratownicze mogą liczyć na bezpłatną opiekę najlepszych specjalistów.

Grupa ratownicza HUSAR, która była w Turcji po trzęsieniu ziemi, wróciła już do Polski. Dzięki nim odnaleziono w gruzach 12 osób.

Pies bohater

Benio bohater! Uratował swą panią po wybuchu

Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button