Piłkarze nie trenują, mecz przełożony. Ruch Chorzów pójdzie na dno? [WIDEO]
Dramatyczna walka Ruchu Chorzów o pozostanie w grze. Sytuacja klubu z Cichej nieco się poprawiła, ale nadal jest bardzo zła. Pracownicy i piłkarze strajkują, bo czekają na wypłacenie zaległych pieniędzy. Wczoraj (30.07) wieczorem prywatny sponsor, między innymi na zaległe wynagrodzenia, przelał do klubowej kasy 250 tys. zł,. To jednak ciągle za mało.
Na bogato! TOP 5 Silesia Flesz wozi Kajetan Kajetanowicz!
– To znaczy o wracaniu do obowiązków nie ma mowy póki co, ponieważ nasz postulat był jasny: spłacenie nas, zawodników oraz pieniądze na dalszą działalność. U nas są głowy pełne pomysłów, jesteśmy gotowi do tego, żeby pracować solidnie, ciężko i jak długo będzie trzeba, ale nie mamy ciągle na to środków – mówi Anna Bargiel, Akademia Piłkarska Ruchu Chorzów.
Te środki ma zapewnić Urząd Miasta, który zamierza dofinansować Ruch Chorzów kwotą 4 milionów złotych. Pieniądze do klubu trafią w transzach do końca roku. Pierwszą z nich, 600 tys. zł, klub może otrzymać nawet dzisiaj. To pozwoliłoby spłacić zaległości wobec piłkarzy i pozostałych pracowników. Te pieniądze 14-krotny Mistrz Polski ma otrzymać za promocję miasta poprzez sport. Najpierw jednak urzędnicy muszą sprawdzić, czy wywiązał się z tego zadania. I robią to od wczoraj.
– Podaję przykład: jeżeli napisali, że opublikowali trzy posty na Facebooku, to my sprawdzimy czy te posty są na facebooku. I też musimy sprawdzić, czy jest to zgodne z umową, w której są jasne zasady, w których możemy udzielić finansowania, ale także z harmonogramem, który został przygotowany przez klub – mówi Magdalena Sekuła, Urząd Miasta w Chorzowie.
4 mln zł to jednak nadal kropla w morzu potrzeb. Zadłużenie szacuje się na 27 mln zł. Działacze wierzą jednak, że Ruch uda się postawić na nogi. Planują uruchomić między innymi zbiórkę crowfundingową. Podobną, ostatnio zorganizowała Wisła Kraków. Klubowi pomógł też Kuba Błaszczykowski.
– Ale my mamy też swoich Kubusiów Błaszczykowskich, mamy. Ja będę apelował o wsparcie, o głos do Waldemara Fornalika, którego uwielbiam, którego pamiętam z ostatniego Mistrza Polski, jak ja miałem 15 lat, razem z Darkiem Fornalakiem, z Krzysztofem Warzychą, chcę łagodzić te konflikty, które są – mówi Marcin Waszczuk, wiceprezes Ruchu Chorzów.
A tych jest całkiem sporo, bo wczoraj na trening nie wyszli piłkarze. Na rękę Ruchowi poszedł zespół rezerw Zagłębia Lubin, który zgodził się przełożyć sobotni mecz na wrzesień. Jeśli sytuacji Ruchu nie uda się wyprowadzić na prostą, legenda mimo wszystko może mieć swój koniec.
autor: Paweł Jędrusik