Kolejny dzień problemów z dojazdem do terenu centrum handlowego w Bielsku-Białej. Ma to związek z dużą kolejką pojazdów do stacji paliw.
Od wczoraj kierowcy masowo okupują stacje paliw. Tankują nie tylko samochody, ale zapełniają też karnistry. Sytuacja ma miejsce w niemal wszystkich miastach w woj. śląskim.
„Wczoraj sprzedaż paliw na stacjach Orlen wzrosła o 300-400 proc. Nie dajmy się panice! Mamy wystarczające zapasy. Paliwa nie zabraknie!” – oznajmił w piątek PKN Orlen. Koncern podkreślił jednocześnie, że organizuje tak sprzedaż na stacjach, aby każdy kierowca mógł zatankować samochód.
W czwartek trzy największe spółki w Polsce z sektora ropy naftowej – PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN, zapewniły, że nasz kraj jest zabezpieczony na wypadek braku dostaw surowca ze wschodu.
„Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. To możliwe dzięki działaniom kluczowych podmiotów polskiego rynku naftowo-paliwowego” – podały spółki we wspólnym komunikacie.
Na na niektórych stacjach paliw już wczoraj można było zauważyć wzrost cen. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział natychmiastowe rozwiązanie umowy ze stacją benzynową, która kupuje paliwo m.in. Orlenu i sprzedaje je z ok. 100 proc. marżą.
W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw https://t.co/jMYAAohGO1
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 24, 2022
Źródło: businessinsider.com.pl