Policja i straż miejska blokowały demontaż pomnika Armii Czerwonej w Dąbrowie Górniczej [WIDEO]
Najpierw spierano się o to, kto ma rozebrać pomnik żołnierzy Armii Czerwonej w Dąbrowie Górniczej. Kiedy wreszcie ustalono, ze monument należy do pobliskiej parafii, ta dogadała się z Instytutem Pamięci Narodowej, co do jego demontażu. Ale kilka dni temu uniemożliwiła to policja, bo zabrakło pozwoleń.
-Nasze stanowisko jest takie, że tego rodzaju prace nie wymagają pozwoleń, ani nawet zgłoszenia o takie nie występowaliśmy do władz Dąbrowy Górniczej. Ale w związku z postawą policji i straży miejskiej odstąpiliśmy od prac – mówi Andrzej Sznajder, dyrektor IPN w Katowicach.
Władze IPN kilka dni później wydały oświadczenie, w którym wyraźnie wskazują, że taka sytuacja świadczy o uchylaniu się władz Dąbrowy Górniczej od obowiązku dekomunizacji. Inne zdanie mają sami zainteresowani. –Ten zarzut jest absurdalny, tym bardziej, że to nie miasto wstrzymało prace, tylko policja która została wezwana na miejsce przez mieszkańców – wyjaśnia Bartosz Matylewicz, UM Dąbrowa Górnicza.
Jak argumentuje policja interwencja była w pełni uzasadniona. -Ten pomnik usytuowany jest w ruchu okrężnym, gdzie odbywa się duży ruch. Aby usunąć ten pomnik wymagany jest specjalny sprzęt, a dodatkowo w myśl przepisów prawa wymagana jest zgoda zarządcy drogi, to droga gminna. Takiej zgody nie było, więc prace tego dnia nie mogły być kontynuowane – mówi Mariusz Miszczyk, rzecznik KMP Dąbrowy Górniczej.
I nie wiadomo, kiedy będą mogły. Choć IPN zapowiada, że pomnika nie zostawi i prędzej czy później go zdemontuje. Ma on trafić do Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku.
(Monika Herman)
Jaki pas ruchu???? Jakie kilkanaście ton???Pomnik jest oddalony o kilkanaście metrów os pasa ruchu a „blaszaki” czyli sołdaci to 1 tona a może dwie. Ktoś wrobił policję a teraz policja nie wie jak ma z tego wyjść i brednie opowiada.Panie rzeczniku UM w DG bilobil potrzebny żeby ?Czy wystarczy wywiad dla Polsatu?