Policjanci z Chorzowa ugasili palący się samochód
Mieszkanka Mysłowic miała wiele szczęścia. Jak duże, pokazuje to nagranie opublikowane przez Komendę Miejską Policji w Chorzowie.
– Spod maski pojazdu zaczął wydobywać się dym. Kobieta zjechała na pobocze i zatrzymała się. W tym czasie, po przeciwnej stronie drogi, patrol ruchu drogowego kontrolował inny pojazd. Gdy mundurowi zauważyli kobietę i pożar, natychmiast ruszyli z pomocą – mówi mł. asp. Karol Kolaczek, Komenda Miejska Policji w Chorzowie.
Kiedy zaczęło się robić niebezpiecznie, kierująca 66-latka jechała ul. Katowicką. Na szczęście blisko byli nie tylko policjanci, ale również strażacy, ponieważ stanęła tuż przy komendzie. Szybko udało się ewakuować ojca kobiety z płonącego jaguara, a sam pożar ugasić. Ucierpiał tylko samochód. Policja apeluje, żeby w takich sytuacjach zachowywać zdrowy rozsądek.
– Nie wracajmy do płonącego samochodu po swoje prywatne rzeczy. Zdrowie i życie jest najważniejsze – mówi mł. asp. Kolaczek.
Czasami nie warto też próbować użycia gaśnicy samochodowej, gdy ogień jest zbyt duży. A nie każdy ma tyle szczęścia, co 66-latka, której auto stanęło w płomieniach tuż przy bramie wjazdowej do jednostki straży pożarnej.
Łukasz Kądziołka