Policyjny najazd na Warszawę. Wielki protest policji zmiękczy rząd? [WIDEO]
47 autokarów a w nich blisko 2,5 tysiąca funkcjonariuszy z województwa śląskiego udało się do Warszawy, by wziąć udział w manifestacji służb mundurowych. Mundurowi domagają się m.in. podwyżek. I jak sami mówią – mają już dość.
ZOBACZCIE KONIECZNIE TOP 5 NEWSÓW SILESIA FLESZ! [24-30.09.2018]
-Chcemy realnej odpowiedzi na sześć postulatów, które cały czas są te same, czyli podwyżka od 1 stycznia o około 650 zł od 2019 roku i od 2020 roku podwyżka o 500 zł. Chodzi również o L4 i płatne nadgodziny – mówi Jacek Bryła, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj.śląskiego.
A także o zmiany w systemie emerytalnym. Przypomnijmy, że o swoich postulatach mundurowi informowali ministerstwo już w marcu. W lipcu policjanci w ramach protestu tam gdzie było to możliwe zamiast mandatów stosowali pouczenia. Odbiło się to na statystykach. W lipcu 2017 roku na śląsku wystawiono ponad 58 tys mandatów. W okresie od 10 lipca do 10 sierpnia tego roku było ich tylko 2888.
-Niestety mamy do czynienia z wieloletnimi zaniedbaniami, między innymi w kwestii wynagrodzeń. Zdajemy sobie sprawę z waszych oczekiwań. Robimy wszystko, by wasze postulaty i możliwości finansowe udało się pogodzić – mówi Joachim Brudziński, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Póki co jednak propozycje ministerstwa nie zostały zaakceptowane przez mundurowych. Uznano je za istotny krok na drodze do osiągnięcia pełnego porozumienia, ale niewystarczający by odwołać manifestację. Szacuje się, że w manifestacji udział wzięło ok. 20 000 przedstawicieli służb mundurowych.
(Sandra Hajduk)