Polityczna burza w Teatrze Rozrywki! Rośnie rzesza obrońców dyrektor Gajewskiej [WIDEO]
Na scenie spokojna budowa, poza nią polityczna burza. Nie milkną echa po odwołaniu ze stanowiska dotychczasowej dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie – Aleksandry Gajewskiej. Dziś Platforma Obywatelska nazwała to działanie bezprawnym.
Skóra, fura i „foto-komóra” czyli nowe wozy śląskiej policji w TOP 5 SILESIA FLESZ!
– Ta uchwała jest po prostu źle napisana. Ta uchwała przywołuje za podstawę decyzji zarządu województwa artykuły z kodeksu pracy, co jest niedopuszczalne w przypadku dyrektora teatru zatrudnionego po przeprowadzeniu konkursu na kontrakcie trzyletnim. Tam jest zamknięty katalog sytuacji, w których można dyrektora odwołać – mówi Michał Gramatyka, radny sejmiku województwa śląskiego, były wicemarszałek.
– Wiele wskazuje na to, że wraz z wystawieniem dwa lata temu spektaklu „Klątwa” PiS wydał wyrok na funkcjonowanie Teatru Rozrywki. Świadczą o tym chociażby te wydarzenia sprzed dwóch lat, gdy wniesiono polityczną awanturę o odwołanie marszałka województwa, później pierwszy wypowiedzi marszałka Chełstowskiego, że najchętniej by przekazał ten teatr miastu Chorzów, później zabranie 2 mln z budżetu tej jednostki a teraz bezprawne odwołanie dyrektor – mówi Wojciech Saługa, radny sejmiku województwa śląskiego, były marszałek.
W związku z sytuacją przedstawiciele PO wystąpili do wojewody śląskiego o pilne wszczęcie procedury nadzorczej. Domagają się wszczęcia procedury unieważnienia uchwały, w myśl której Gajewska została odwołana.
– W tym przypadku dochodzi do kuriozum ponieważ wojewoda śląski będzie kontrolował swoich partyjnych kolegów i teraz tak jak pan marszałek Gramatyka powiedział rodzi się pytanie – czy wojewoda śląski stoi na straży prawa, czy będzie traktował wszystkie podmioty tak samo, czy też być może będzie starał się chronić bezprawne działania swoich kolegów – mówi Borys Budka, poseł na Sejm RP.
Przypomnijmy, że Gajewska została odwołana po tym jak ujawniono jej rozmowę z reżyserem Jerzym Bończakiem. Doszło do niej na chwilę przed konferencją promującą spektakl. W trakcie rozmowy reżyser używał wulgarnego języka i niewybrednie żartował wobec urzędników. Gajewska próbowała uciąć rozmowę i uciszyć Bończaka. W uzasadnieniu jej odwołania można przeczytać, że jej zachowanie „nie mieściło się w przyjętej i powszechnie rozumianej lojalności wobec pracodawcy”. Pracownicy teatru i przedstawiciele podobnych placówek wystosowali do marszałka list protestacyjny. Ten jednak zdania nie zmienił.
– Daliśmy wsparcie, daliśmy zgodę, daliśmy przestrzeń artystyczną, zrobiliśmy wszystko jak należy z jakiej strony. A z drugiej strony były inwektywy w kierunku rożnych środowisk bardzo wulgarne. Myślę, że pani dyrektor nie zachowała się jak lwica, która by broniła dobrego imienia swojej instytucji, co więcej to jest jakby nie było bezpośredni kontrahent. Przepraszam, ale realia biznesowe też muszą tu być zachowane. Tu nie było dobrej decyzji. Tak było źle i tak było niedobrze, ale z drugiej strony jakąś decyzję trzeba było podjąć w tym aspekcie – mówi Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego.
Marszałek deklaruje, że Teatr Rozrywki wspierał będzie nadal. Przypomina, że na prośbę dyrekcji przekazał 1 mln zł na podwyżki dla pracowników a Platforma Obywatelska wstrzymała się wówczas od głosu.
Autor: Sandra Hajduk