Polityczna etyka? Wojewoda śląski i mąż komisarz Sośnicowic to koledzy ze szkoły [WIDEO]
Kiedy pod koniec grudnia zmarł burmistrz Sośnicowic Marcin Stronczek, dla większości tamtejszych radnych było jasne, że w gminie odbędą się wybory.
– Chcieliśmy przyspieszonych wyborów. Sytuacja była taka dość napięta, bo tam wiadomo było, że tam była kwestia wejścia w życie nowelizacji tego kodeksu wyborczego, tak że zostały nam 2 dni, w których wojewoda mógł jeszcze zdecydować o przyspieszonych wyborach – mówi Regina Bargiel, przewodnicząca rady gminy Sośnicowice.
Jednak wojewoda śląski Jarosław Wieczorek wyborów nie ogłosił. Postanowił, że Sośnicowicami będzie rządził komisarz – Ewa Waliczek. Pojawiły się zarzuty, że ta nominacja to efekt znajomości z rodziną pani komisarz. -Tak, uczyłem się razem z panem Piotrem w technikum. Tak, to prawda – mówi Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
Wspomniany pan Piotr to mąż nowej komisarz. Rada gminy ma wątpliwości, czy Ewa Waliczek ma odpowiednie kompetencje na to stanowisko. -Nie ma doświadczenia i to nas tak trochę zbulwersowało jako radę – mówi Regina Bargiel, przewodnicząca rady gminy Sośnicowice. – Nie pamiętam, żeby funkcja burmistrza była uczona na jakiejkolwiek uczelni. To tak całkowicie żartobliwie. A tak całkowicie poważnie to szanowni państwo – przez najbliższe 9 miesięcy pani burmistrz będzie miała możliwość realizacji zadań wyznaczonych przez radę gminy – mówi Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
W podobnym tonie wypowiada się sama pani komisarz. -Człowieka przede wszystkim należy oceniać po jego czynach i zaangażowaniu. Apeluję, żeby teraz mnie nie oceniać przez pryzmat tej osoby, która nie ma doświadczenia. Proszę mi dać ten czas na realizację, na wykazanie się, a później wystawić mi rachunek – mówi Ewa Waliczek, komisarz gminy Sośnicowice.
Ewa Waliczek przyznaje, że dotychczas nie pracowała w samorządzie. Ostatnio była pracownikiem banku. Przekonuje jednak, że znajomość jej męża z wojewodą nie miała przy jej nominacji żadnego znaczenia. -Ich drogi się rozeszły. -Całkiem? -Całkiem. -Od czasów szkoły? -Tak. -Nie rozmawiali ze sobą? -Tego nie wiem, czy ze sobą nie rozmawiali, bo myślę, że są również takie spotkania szkolne i wiem, że było chyba iluś lecie szkoły łączności i jeśli był tam, a był tam mój mąż, a jeśli był również wtedy obecny pan wojewoda, no to być może ze sobą rozmawiali – mówi Ewa Waliczek, komisarz gminy Sośnicowice.
Większość gminnych radnych ma negatywne zdanie o nominacji Ewy Waliczek, zwłaszcza, że naturalnego następcę zmarłego burmistrza widzieli w wieloletnim sekretarzu gminy. -Tak. Ale co z tego, że byli przeciwni (śmiech). -Nic z tego nie wynika? -Nic z tego nie wynika, bo decyzję podejmuje prezes rady ministrów na wniosek wojewody – mówi Kazimierz Kaczmar, sekretarz gminy Sośnicowice. Ewa Waliczek będzie sprawowała funkcję burmistrza Sośnicowic przynajmniej do wyborów samorządowych, które odbędą się w listopadzie.
(Radosław Nosal)