REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Polityczna walka w Bytomiu WIDEO

Walka o banner i o odpady. A właściwie o to, kto jest winny. W Bytomiu doszło dziś do konfrontacji wiceprezydenta Michała Biedy i radnego Macieja Bartkowa. Chodzi o tereny w pobliżu ulicy Magdaleny, gdzie kilka lat temu odkryto składowisko niebezpiecznych odpadów.

 

Przedwyborcze emocje w Bytomiu i dwie konferencje prasowe w jednym miejscu. I walka o to, kto powie pierwszy.

A później walka o banner wymierzony przeciwko prezydentowi Mariuszowi Wołoszowi i Michałowi Biedzie.

Skąd te emocje? Na hałdzie w Bytomiu zostały wykonane prace zabezpieczające rurociąg. Wewnątrz zwałowiska panują wysokie temperatury, co groziło jego rozszczelnieniem. Dlatego konieczne było stworzenie warstwy izolacyjnej. Zdaniem radnego Bartkowa użyto do tego celu szkodliwych materiałów.

Powiązane artykuły

– Dysponujemy także wstępnymi informacjami z WIOŚ, które także potwierdzają pewne nieprawidłowości, które tu są. Ja przeczytam państwu kluczowe fragmenty dwa, z tej opinii, którą otrzymaliśmy od naszego współpracownika. Na podstawie uzyskanych wyników badań, a przypomnę, że badano to, co wysypano z ciężarówek, w każdej z badanych próbek stwierdzono przekroczenia w stosunku do wartości dopuszczalnych określanych dla gruntów grupy czwartej, tak w odniesieniu dla wartości próbek powierzchniowych, jak i wgłębnych. Przekroczenia dotyczą metali i metaloidów, co wskazuje na brak możliwości bezpiecznego i zgodnego z obowiązującym prawem wykorzystania przebadanych gruntów, odpadów, dla jakichkolwiek celów, związanych np. z remediacją terenów zdegradowanych – mówi Maciej Bartków, radny z Bytomia.

Z kolei wiceprezydent Michał Bieda odbija piłeczkę i stwierdza, że nadzór nad pracami prowadził Główny Instytut Górnictwa i to przezeń został zatwierdzony użyty materiał.

– Jeżeli ktoś rozkopuje hałdę, żeby zabezpieczyć rurociąg przed jego stopieniem, używa się do tego materiałów zatwierdzonych przez państwowe instytuty, ale w trakcie prac wykopuje się dziurę, w której jest ten rurociąg, naturalne jest, że są tam odkopywane rzeczy, które wcześniej w tej hałdzie były. Jeżeli ktoś to stwierdza, coś co jest oczywiste od lat 80. i z tego tytułu chce robić sensację, to sami państwo możecie z tego wyciągnąć wnioski – mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia.

Niewykluczone, że to, kto ma rację rozstrzygnie sąd, bo na taką drogę być może zdecyduje się zastępca prezydenta Bytomia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button