Ponad 8 tysięcy ton bomby ekologicznej. Nielegalne odpady w Mysłowicach [WIDEO]
Ponad 8 tysięcy ton bomby ekologicznej w postaci szkodliwych płynnych substancji na początku lipca została całkowicie wywieziona z terenu Mysłowic. Na terenie dzierżawionym przy ulicy Brzezińskiej jedna z firm składowała nielegalnie odpady niebezpieczne umieszczone w pojemnikach typu mauzer od 2018 roku. Miejsce zostanie również skontrolowane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
– Odpady były płynne, które faktycznie gromadzone były w pojemnikach nieszczelnych i mogły się przedostać do gruntu. Ten grunt faktycznie może teraz być skażony, także na pewno pod nadzorem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, myślę, że powinny być tutaj prowadzone badania tego gruntu, sprawdzenie stanu zanieczyszczenia tego gruntu i ewentualnie doprowadzić, jeżeli faktycznie okaże się, że to stężenie w gruncie zanieczyszczeń jest bardzo duże, to konieczne będzie także remediacja tego gruntu – mówi Tomasz Bednarek, prezes zarządu WFOŚ w Katowicach.
Cała operacja pozbycia się szkodliwych substancji z Brzezinki trwała ponad 3 lata, jednak sam wywóz był podzielony na etapy i obsługiwany przez dwie firmy wywozowe.
-Podczas ostatniego projektu w ciągu dwóch tygodni przywieźliśmy 27 ton transportów na łączną masę 420 ton. Wszystkie te odpady zostały zagospodarowane. Czyli utylizacja termiczna w naszej instalacji, czyli instalacji do termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych – mówi Łukasz Mróz, prezes zarządu Sarpi Dąbrowa Górnicza.
Kiedy miasto pozbyło się już niebezpiecznych odpadów pozostaje kwestia terenu, na którym składowane były menzury. Miasto musiałoby pozyskać środki na wykup działki i jej remediację, a to może kosztować około 100 milionów złotych.
-Na chwilę obecną nie wiemy, co z terenem, ponieważ przekazaliśmy wczoraj informację do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o tym, że teren nadaje się do remediacji, do oczyszczenia będziemy teraz podejmowali z naszymi radcami prawnymi działania związane z tym terenem. Dzisiaj nie odpowiem na te pytanie, myślę, że pod koniec roku będziemy wiedzieli, co dalej- mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Koszt całej utylizacji odpadów wyniósł około 97 milionów złotych. Około 14 milionów to środki własne miasta. Reszta została pozyskana ze środków rządowych.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Monika Taranczewska