Poszukiwania Aleksandry W. i jej córki. „Im nas więcej tym lepiej” [WIDEO]
Ponad 100 osób zaangażowało się w sobotnie poszukiwania zaginionych Aleksandry W. i jej córki Oliwii z Częstochowy. Z inicjatywy ojca nastolatki Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Knurowa podjęła się organizacji i koordynowania całej akcji.
Działania były nadzorowane przez Komendę Miejską Policji w Częstochowie. Przez cały czas na miejscu była obecna mama zaginionej 45-latki, a babcia 15-latki, która poprzez naszą redakcję apeluje do pozostałych mediów, by te nie przekazywały informacji niezgodnych z prawdą bo te w sposób szczególny dotykają rodziny zaginionych. Pani Bożena nie była jednak w stanie wypowiedzieć się przed kamerą, co uszanowaliśmy. Mówią za to osoby, które zaangażowały się w poszukiwania.
– Jestem mieszkanką Częstochowy, ofiar co prawda nie znałam osobiście – jedynie co z widzenia. Ale sama kiedyś szukałam bliskiej osoby, wiem, co czują bliscy dlatego też zdecydowałam się tutaj przyjechać. Powiem szczerze chciałabym wierzyć, że żyją tak? – mówi Dorota, mieszkanka Częstochowy.
– My tego dnia mieliśmy tutaj imprezę, jak się odbywała ta tragedia no i po prostu warto pomagać moim zdaniem. A im nas więcej, tym lepiej moim zdaniem. Tutaj w drzwiach mieliśmy imprezę – mówi Julia, mieszkanka Częstochowy.
– My odpowiedzieliśmy na apel, byliśmy tutaj już wczoraj. Mamy prawie 100 hektarów terenu do przeszukania. Są to tereny leśne, nieużytki oraz tereny wodne, gdzie pomoże nam OSP, która ma odpowiedni sprzęt. Poszukiwania są z użyciem aplikacji, gdzie są wyznaczone sektory. My będziemy widzieć wszystkich ludzi, oni będą widzieć sektory, będą wiedzieć gdzie chodzić. Aplikacja jest świetna, bardzo ułatwia nam poszukiwania – mówi Renata Irytowska, dowódca Grupy Poszukiwawczo-Ratownicza z Knurowa.
– Na miejsce dotarły dwie jednostki OSP. Zostaliśmy podzieleni, że strażacy przeszukują tereny wodne tj. zbiorniki, jakieś rzeki, strumyki. Akurat mamy do przeszukania trzy zbiorniki. Jeden bardzo duży i dwa mniejsze. Jedna jednostka ma jeden sektor, druga drugi i później wspólnie przeszukamy największy, który tutaj mamy nieopodal 200 m stąd – mówi Paweł Kocot, strażak ratownik OSP Starokrzepice.
Zorganizowane przez grupy poszukiwawcze z udziałem lokalnej społeczności przeszukiwania terenów odbyły się już w piątek. Niektórzy uczestnicy natrafili na fragmenty odzieży czy inne przedmioty, które mogłyby należeć do zaginionych, a te były weryfikowane w obecności prokuratora oraz rodziny. Jeśli coś budziło niepewność, zostało przekazane do dalszych badań i analiz.
– Jesteśmy zarówno tutaj, jak i w terenie. Mamy stały kontakt z organizatorem. Osoby, które zgłosiły się tutaj dzisiaj to jest liczba większa niż wczoraj. Wczoraj mieliśmy 81 osób, dzisiaj to jest ponad 100 osób. Te poszukiwania nie zawężają się tylko tutaj do terenów ogrodów działkowych, ale osoby te mają wyznaczone rejony w promieniu od 5-10 kilometrów od ogrodów działkowych – mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś, Komenda Miejska Policji w Częstochowie.
Przypomnijmy, że to dziewiąta doba poszukiwań zaginionych 45-letniej Aleksandry W. oraz jej 15-letniej córki Oliwii. Kobiety ostatni raz były widziane w okolicach ogródków działkowych w Częstochowie, a o ich zaginięciu informację policji przekazała matka i babcia. W sprawie został zatrzymany 52-latek, któremu prokuratura postawiła zarzut podwójnego zabójstwa. Jak jednak podkreśla policja, dopóki nie ma ciał, poszukiwane uchodzą za zaginione.
Fatima Orlińska