Potworny smród w Dąbrowie Górniczej. Mieszkańcy Trzebiesławic nie mogą normalnie żyć [WIDEO]
Z pozoru wygląda to jak zwyczajne prace na polu. Róznica jest taka że potwornie smierdzi. To, co zostało tu rozrzucone mieszkańcom Trzebiesławic – dzielnicy Dąbrowy Górniczej, po prostu nie daje żyć.
Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!
– … Smród tego szlamu, ponieważ to jest szlam z oczyszczalni ścieków jest przeogromny. Wiatr, w momencie gdy kieruje się w stronę naszej dzielnicy niesie te zapachy na odległość nawet 2,5 km. Smród jest nie do wytrzymania. Ludzie nie mogą otworzyć okien, nie mogą wyjść na plac, bo po prostu nie da się siedzieć. Teraz mieliśmy kilka dni gorących, mamy środek lata, jest ciepło i niestety – sobota, święto, ludzie szczelnie pozamykani w swoich domach, z zamkniętymi oknami, bo nie da się wyjść – mówi Karolina Tkaczyk, mieszkanka Dąbrowy Górniczej.
Mieszkańcy natychmiast poinformowali o sprawie m.in. Centrum Zarządzania Kryzysowego w Dąbrowie Górniczej i gminę Łazy – gdyż działka leży w jej granicach, ale należy do osoby fizycznej.
– Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Łazach przeprowadzili z udziałem policji wizję lokalną. Powiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zarówno w Katowicach jak i w Częstochowie. Zarówno inspektorat w Katowicach jak i w Częstochowie również podjęły w dniu dzisiejszym działania. Najprawdopodobniej będą pobrane próbki tej gleby do badań – mówi Ilona Pelon, sekretarz gminy Łazy.
Urzędnicza maszyna ruszyła i nie powinno to dziwić. W tej samej dzielnicy kilka lat temu zmagano się z podobnym problemem, dlatego mieszkańcy są wyczuleni i reagują niemal natychmiast.
– Również na tereny pól zwożone były osadniki z oczyszczalni ścieków. Wtedy dąbrowska straż miejska wspólnie z Wydziałem Ochrony Środowiska interweniowała na miejscu podczas jednego z takich zrzutów. Zostały pobrane próbki do badań tego osadu, który został tam przywieziony i ostatecznie w konsekwencji Centrum Zarządzania Kryzysowego podjęło decyzję o wywiezieniu tego szlamu i obciążeniem kosztami operacji właściciela terenu – mówi Bartosz Matylewicz, Urząd Miejski w Dąbrowie Górniczej.
W Dąbrowie Górniczej liczą na to, że tym razem problem uda się rozwiązać szybko i skutecznie. Jak poinformowano nas w Urzędzie Miejskim w Łazach firma, która przywiozła osady jest w trakcie kontroli przeprowadzanej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Do żadnego z inspektoratów przed przywozem osadów nie wpłynęło też zawiadomienie o tym fakcie, a jest to obligatoryjne.