Poszło o powietrze. Opłata klimatyczna w Wiśle zniesiona! To decyzja sądu
Do Wisły przyjeżdżają turyści nie tylko na narty, ale przede wszystkim, aby po prostu odetchnąć. Atutów, jak mówi Bartosz Szyszkowski, Perła Beskidów ma wiele. – Jest to urokliwe miejsce, raz że położenie jest piękne, widoczki można tutaj pooglądać z różnych miejsc, pospacerować – wylicza Bartosz Szyszkowski, turysta. Ale pooddychać świeżym powietrzem, wbrew pozorom już podobno nie. Sąd w Gliwicach, stwierdził, że w związku z wysokim stężeniem pyłów zawieszonych Wisła nie ma prawa pobierać opłaty klimatycznej od turystów. – Bardzo precyzyjnie te przepisy stanowią, do nich dołączona jest tabela, jakie są to substancje, jak często mają być sprawdzane, w jakich odstępach czasu, ile razy może być w ciągu roku z reguły rocznie można badać, może być przekroczone – mówi Przemysław Dumana, Sąd Administracyjny w Gliwicach.
Wisła opłatę klimatyczną zgodnie z uchwałą rady miasta pobiera od 2008 roku. Dokładnie 2 złote od osoby za dzień. Sprawa trafiła na wokandę, gdy rozgoryczony turysta stwierdził, że pobieranie takiej opłaty przy złym stanie powietrza to hipokryzja. –W tej sprawie nie chodziło o kwotę, ale o zasadę, no skoro istniały wątpliwości, które sąd potwierdził i to tak wynika z tego, że Wisła nie może takiej opłaty pobierać, no to nie powinna – podkreśla Zdzisław Kuczma z Rybnika, który sprawę o opłatę klimatyczną w Wiśle wniósł do sądu. W przypadku skarżącego chodziło jedynie o 4 złote. Każdego roku Wisła na tej opłacie zarabia niemal 800 tysięcy złotych. –W budżecie miasta jest to na prawdę niebagatelna kwota i kwota, którą przeznaczamy właśnie przede wszystkim na uatrakcyjnienie pobytów naszych gości – mówi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły. To pierwszy taki wyrok w kraju. Teraz turyści będą mogli domagać się zwrotu pieniędzy. Opłata, to jak mówi burmistrz nie tylko kwestia powietrza.
-Opłata, która jest pobierana ze względu na różnego rodzaju walor. Walory przyrodnicze, krajobrazowe, również związane z czystością powietrza, wód, czyli na to składa się wiele czynników – mówi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły. Na których zarabia w Polsce wielu. Dla porównania, dla Zakopanego, to niemal 3 miliony złotych rocznie, dla Karpacza prawie 2 mln. -Te środki w znacznym stopniu są właśnie wykorzystywane do wywozu śmieci, czy innych podobnych rzeczy i jak byśmy patrzyli na budżet miasta, to myślę, że miasto gdyby obsługiwało tylko mieszkańców, to dużo by zaoszczędziło – mówi Rafał Skurzok, hotel Krokus w Wiśle. Wielu turystów w opłacie nie widzi nic złego. -Może się wydawać uciążliwa, my jako Polacy lubimy narzekać, ale ja myślę, że jest absolutnie uzasadniona, jeżeli wiem, że ten pieniądz idzie na dobrą sprawę, a potrzebne to jest, to ok – uważa Krystian Widera, mieszka w Szwecji od 27 lat. Władze Wisły zapowiadają, że od wyroku nie będą się odwoływać, co oznacza, że w ciągu dwóch tygodni stanie się on prawomocny, a opłata w takiej formie nie będzie już pobierana.