Pożar makulatury w Piekarach Śląskich: przyczyny pożaru wciąż są nieznane
Pożar makulatury w Piekarach Śląskich. Dym z dzielnicy Brzeziny, gdzie płonęła makulatura widzieli mieszkańcy kilku miast, a strażacy walczyli z płomieniami przez kilka godzin. Wczorajszy pożar w Piekarach Śląskich w dzielnicy Brzeziny został opanowany po godzinie 20.00. Przyczyna pożaru na składowisku makulatury przy ul. Wentylacyjnej na razie nie została ustalona.
Straż pożarna poinformowała, że prawdopodobnie doszło do podpalenia. Policja nie potwierdza i nie zaprzecza. -Ciężko coś na tę chwilę powiedzieć. Tak jak mówię, zbieramy materiał dowodowy. Przeprowadzone zostały oględziny na miejscu zdarzenia. Skupiliśmy się w chwili obecnej przede wszystkim na tym, aby zabezpieczyć miejsce zdarzenia, aby nie doszło do niebezpiecznych sytuacji – mówi st. sierż. Dariusz Dobrzański, KMP Piekary Śląskie
Pożar wybuchł na terenie firmy MAK Sp. z o. o. Jak mówią urzędnicy działalność spółki jest w pełni legalna. –Prowadzi działalność na tym terenie od kilkunastu lat. Obecnie działa na podstawie decyzji wydanej w 2015 roku. Głównie polega to na zbieraniu odpadów opakowaniowych – papier, tektura. Następnie te odpady są paczkowane i przekazywane odpowiednim firmom, posiadającym zezwolenia z zakresu gospodarki odpadami. Ostatnia kontrola firmy odbyła się w 2018 roku, w marcu. Podczas kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości – mówi Katarzyna Mroczka, UM Piekary Śląskie.
Prezes firmy MAK nie chciał wypowiedzieć się w sprawie pożaru. Podkreśla, że działalność spółki nie polega na utylizacji odpadów, a podpalanie własnego dobytku nie leży w jego interesie.
(Łukasz Kądziołka)