Praca i ogródek przepisem na długowieczność? Franciszek Mosz z Chorzowa obchodzi 100. urodziny! [WIDEO]

Jemu nie wypada na urodziny śpiewać „100 lat”. Pan Franciszek Mosz obchodził dzisiaj swoje 100. urodziny! Śpiewano więc „200 lat” a do chóru przyłączyli się dziennikarze i chorzowscy samorządowcy.

 

ZOBACZCIE RÓWNIEŻ: Najnowsze wydanie Silesia Flesz [25.09.2018]

Franciszek Mosz z Chorzowa, receptę na długie życie ma prostą. -Na ogródek chodziłem, w ogródku porobiłem i tak kolejne lata przeszły – mówi Franciszek Mosz, 100-latek. Krewni Pana Franciszka do jego recepty dodają jeszcze kilka rzeczy. – Praca. Dziadek całe życie ciężko pracował, alkoholu nie pił, nigdy nie palił – podkreśla Jacek Kendzia, wnuk. – Tata był zawsze bardzo dobrym człowiekiem, naprawdę. Nie pił, nie palił, pracował do wieczora w ogródku, z gołębiami… mama nie pracowała, nas wychowywała, a tata jako górnik pracował. Nawet w niedzielę mama chodziła z obiadami na kopalnię i tak to życie się toczyło – mówi Brygida Kendzia, córka.

 

Pan Franciszek doczekał się dwóch córek, trojga wnuków i czworga prawnuków. Dziś z okazji wyjątkowej rocznicy urodzin odwiedzili go nie tylko bliscy, ale także prezydent Chorzowa. – Wydaje mi się, że to jest taka dobra tradycja, fajny zwyczaj, że jest taka okazja by osobę, która ma 100 lat odwiedzić osobiście. Często te postacie są nietuzinkowe a wręcz wyjątkowe, mają ciekawe historia tak jak chociażby Pan Franciszek Mosz, który dzielił los wielu Ślązaków, czyli służył w armii niemieckiej Wehrmachcie, następnie dostał się do niewoli, a z niewoli przeszedł do armii polskiej i z tą armią wrócił do Polski, do miasta, do Chorzowa – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

I tu obchodził swoje setne urodziny. Skoro stu lat nie wypada już życzyć, to życzymy panu Franciszkowi dużo zdrowia.
(Sandra Hajduk)