Kategorie

Protest przed Leroy Merlin w Gliwicach. Ta marka jako jedna z nielicznych nie wycofała się z Rosji

W czwartek, równy miesiąc od wybuchu wojny w Ukrainie, pod jednym ze sklepów sieci Leroy Merlin w Gliwicach odbył się pokojowy protest aktywistów.

 

  • Kilkaset znanych marek z całego świata zawiesiło swoją działalność na terenie Rosji

  • Organizatorami czwartkowego bojkotu była gliwicka grupa Nic o Nas bez Nas, na czele której stanęła śląska działaczka społeczna

  • Podobne protesty odbyły się kilka dni temu w Trójmieście i Krakowie

Przeciwnicy reżimu Putina zgromadzili się po to, by głośno wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji sieciówki o pozostaniu na rosyjskim rynku. Bo choć już kilkaset znanych marek z całego świata zawiesiło tam swoją działalność, zarząd marketu budowlanego wciąż nie podjął podobnej decyzji.

– To właśnie oświadczenie Merlina mnie bardzo zbulwersowało. Po prostu firma postanowiła wykorzystać to, że inne się wycofały z rynku, żeby więcej zarobić. To nawet brakuje słów, żeby to skomentować. To jest poniżej jakiegokolwiek poziomu – mówi Bogdan, mieszkaniec Gliwic.

– Widzę, że jednak jest gdzie jeszcze zaparkować bo rzeczywiście często klienci tego sklepu muszą na tamtych parkingach parkować. Więc jednak ma to jakiś sens, jakiś wpływ. Wydaje mi się, że po tym wszystkim co dzieje się w sieci jednak klienci zastanawiają się, gdzie robić zakupy. Ja osobiście remontu, który ma się odbyć za miesiąc, na pewno nie sfinansuję z tym sklepem. Mimo że cały projekt i wszystko co jest przygotowane od ponad miesiąca miał się opierać na tym sklepie – mówi Katarzyna, mieszkanka Gliwic.

Organizatorami czwartkowego bojkotu była gliwicka grupa Nic o Nas bez Nas, na czele której stanęła śląska działaczka społeczna Małgorzata Tkacz-Janik. Gliwiczanie zachęcają do tego, by w geście solidarności z Ukrainą świadomie wybierać miejsca zakupów.

ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ

– Sama pracowałam w korporacji wiele lat i to takiej globalnej, o takim nawet większym zasięgu niż Leroy Merlin. I tam się nauczyłam, że właściwie sieciówka nie może się odciąć (przyp. red. od siedziby „matki”). Że jeżeli 18% wszystkich zysków LM pochodzi z Rosji i to jest księgowane na jakimś wspólnym koncie koncernu, to jest to współodpowiedzialność. Także ekonomiczna – mówi Małgorzata Tkacz-Janik, działaczka społeczna.

Podobne protesty odbyły się kilka dni temu w Trójmieście i Krakowie. Ten gliwicki był pierwszym na Śląsku, a czy reakcje społeczeństwa przyniosą efekty, to pewnie pokażą najbliższe tygodnie. Z dnia na dzień obserwujemy, jak kolejne firmy rezygnują ze współpracy z Rosją.

Autor: Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button