Związkowcy górniczy wyszli na ulice. Seria protestów zakończyła się w Katowicach przed biurem poselskim Mateusza Morawieckiego. Związkowcom nie podoba się sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej a konkretnie osoby na najważniejszych stanowiskach.
Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO od lipca w TVS!
– Obłożyli ludźmi, którzy są nieprzygotowani, niewykwalifikowani i doprowadzają do tego, że Jastrzębska Spółka Węglowa powoli stacza się na dół – mówi Sławomir Kozłowski, przewodniczący ZOK NSZZ „Solidarność” JSW S.A.
Władze spółki jak twierdzą związkowcy pochodzą z politycznego nadania. „Rządzą nieudacznicy, kolesie pana byłego ministra Gawędy i pani europosłanki Izabeli Kloc”
Górnicy boją się powtórki sprzed kilku lat, kiedy sami musieli ratować spółkę.
– Obawiają się tego, co może się stać. Tak było przecież w 2015 roku. Za złe decyzje prezesi odejdą, a zapłacą załogi. Wtedy banki nie przyszły do rządu, przyszły do związkowców i ludzi, żeby podpisali gwarancję, że zrzekną się wynagrodzenia – barbórka, „czternastka”, węgiel. Jak zdążyli im to przywrócić, to przyszedł teraz zarząd, który może doprowadzić do upadku tej spółki – mówi Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.
Związkowcy zostawili w biurze premiera petycję, ale mimo bojowych nastrojów, wszystko odbyło się spokojnie. Dzisiaj skończyło się na petycji, ale związki zawodowe liczą na to, że ostrzeżenie do władz dotrze. Jeśli nie, to zamierzają ponownie wybrać się do stolicy, żeby walczyć o swoje.
Radio Silesia ma już 7 lat! Tak świętowali prezenterzy, artyści i słuchacze [WIDEO]
Zmiany w przepisach dotyczących szczepień przeciw COVID-19
Ruszyła Loteria Narodowego Programu Szczepień! Nagrody? Nawet po 1 milion złotych
