Przedświąteczne cierpienie karpi.Takie widoki są wciąż na porządku dziennym [WIDEO]
Cierpienie karpi. W niektórych marketach w okresie przedświątecznym takie obrazy są wciąż na porządku dziennym.
Pakowanie zwierząt do reklamówek bez wody, chwytanie ryb za skrzela, powoduje ogromne cierpienia tych zwierząt. Coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę. Sprzedaży żywych ryb zaprzestają także markety.
Sieć hipermarketów Bi1, której sklepy znajdują się m.in. w Czeladzi i Bielsku Białej, jako pierwsza w kraju zrezygnowała z takiej sprzedaży. Spółka Rella Investments, której sklepy miesięcznie odwiedza około miliona klientów, właśnie ogłosiła, że dotyczy to wszystkich sklepów, a powodem jest humanitarne traktowanie zwierząt.
Sąd najwyższy w ubiegłym roku wydał orzeczenie, w którym jednoznacznie mówi, że karpie są kręgowcami i odczuwają cierpienie tak jak człowiek i przytrzymywanie ich bez wody czy w nieodpowiednich warunkach jest dręczeniem – mówi prof. Piotr Skubala z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego.
A dręczenie zwierząt to już łamanie prawa. Ustawa o ochronie zwierząt jednoznaczne tego zakazuje. Wciąż jednak nie udało się przeforsować przepisu, który zabraniałby takiej sprzedaży.(Monika Herman)